czwartek, 24 sierpnia 2017

Kalejdoskop życia


Twórczości tej autorki nie trzeba chyba nikomu specjalnie przedstawiać, znana i kochana przez rzesze fanek Katarzyna Grochola w roku 2013 pod szyldem Wydawnictwa Literackiego opublikowała dosyć obszerny zbiór felietonów, który nosi tytuł „Trochę większy poniedziałek”.

W zawartych w w/w zbiorze tekstach, które powstały w latach 2000 - 2007,  autorka w sposób niezwykle dla siebie charakterystyczny, czyli niebywale szczery, z dużą dozą poczucia humoru, dystansu i bez tabu porusza bardzo wiele tematów, z którymi stykamy się właściwie na co dzień.

Pozycję tę czyta się jednym tchem, niekiedy z szerokim uśmiechem na ustach, innym razem natomiast z nutką zadumy i refleksji nad czytanym akurat tekstem. Katarzyna Grochola ma niezwykły dar pisania o rzeczach trudnych z ogromną prostotą, nie umniejszając przy tym ich wartości, czy wagi. Pisze o tym, co w nas i wokół nas - o życiu, emocjach, nieuświadomionych latami potrzebach, marzeniach i pragnieniach. Podkreśla istotną rolę relacji międzyludzkich, o które dziś coraz trudniej, a bez których właściwie nie sposób żyć, można jedynie egzystować.

Jak to zazwyczaj bywa w przypadku felietonów ich krótka forma jest w tej pozycji dodatkowym atutem, gdyż można ją czytać „ratalnie”, czy też powracać do wybranych tekstów nie tracąc długiego czasu na ich odnalezienie.

„Trochę większy poniedziałek” to idealne wręcz połączenie refleksji na wiele różnorodnych i ważnych tematów z ogromną dawką poczucia humoru i spojrzenia na życie z przymrużeniem oka.

Pani Kasia w swoich felietonach zaserwowała czytelnikom codzienność w pigułce, w której wszystkie składniki są odpowiednio dobrane. Książkę czyta się wręcz błyskawicznie i można do niej wracać wielokrotnie.

Chociaż książka ta ukazała się kilka lat temu to jej zawartość ani odrobinę nie straciła na aktualności i przypuszczam, że tak będzie przez jeszcze bardzo długi czas.

Polecam tę lekturę, jeśli macie ochotę na coś lekkiego, a jednocześnie niepozbawionego nutek zadumy nad tym, co w życiu najważniejsze, a mimo to bardzo często niedoceniane.

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

piątek, 11 sierpnia 2017

Liam i Aero - niezwykły duet


Niniejsza powieść swoją premierę miała już dosyć dawno, bo w roku 2011. Ukazała się ona pod szyldem Wydawnictwa Nasza Księgarnia, jako jedna z odsłon serii Zbliżenia. Seria ta przytacza historie osób borykających się z różnego rodzaju chorobami lub zaburzeniami oraz ich najbliższych.

W związku z powyższym podobnie rzecz się ma ze „Szczeniakiem…”. Narratorem powieści jest nastoletni Liam Creed, u którego w wieku ośmiu lat zdiagnozowano ADHD. Zaburzenia zachowania wynikające z zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi znacznie utrudniają życie nie tylko samemu obecnie już siedemnastolatkowi, któremu bardzo trudno jest funkcjonować w grupie, lecz również jego rodzinie i nauczycielom.

Pomimo wielu trudności wynikających z ADHD Liama, jeden z jego nauczycieli, niejaki pan Blackmore postanawia dać mu szansę poprawy swojej sytuacji w szkole poprzez udział w programie telewizyjnym, gdzie młodzież z różnymi problemami ma dla organizacji Canine Partners szkolić labradory mające potem pomagać osobom niepełnosprawnym.

Tak oto rozpoczyna się historia przyjaźni Liama i Aero, którzy przebywają razem krętą i wyboistą drogę ku wyznaczonemu celowi, a także oswojeniu własnych lęków.
Trenowanie Aero to dla chłopaka jedna wielka, nie zawsze łatwa i przyjemna, życiowa lekcja. Liam szczerze opisuje swe wzloty i upadki podczas pracy z początkowo bardzo niefrasobliwym psiakiem.

W „Szczeniaku…” ukazany został obraz tego, jak zwierzę może odmienić życie człowieka uruchamiając w nim pokłady nieodkrytych dotąd emocji oraz wyzwalając pozytywne zachowania. Wszystko to z kolei sprzyja tworzeniu się, pomimo trudności, relacji międzyludzkich, których początkowo nawet sam Liam się po sobie nie spodziewał.

Jeśli chcecie bliżej poznać losy nastolatka i jego czworonożnego kumpla, śledzić wewnętrzne metamorfozy ich obu, a koniec końców dowiedzieć się czy podołali pokładanym w nim nadziejom? To koniecznie zajrzyjcie na karty „Szczeniaka...”.

Historia ta nie tylko przybliża codzienne życie osób z ADHD, ale także bawi, wzrusza, tchnie optymizmem i skłania do refleksji nad tym, co kryje się głęboko w istocie ludzkiej.

Książkę czyta się szybko i chociaż nie wszystkim może przypaść do gustu typowo młodzieżowa narracja bohatera to mnie tę powieść czytało się dobrze.

czwartek, 10 sierpnia 2017

(..) Z każdą chwilą rodzi się duszy zgiełk (..)


Powieść „Czarna” autorstwa Wojciecha Kuczoka jest siódmą odsłoną serii na faktach ukazującej się pod szyldem Wydawnictwa Od deski do deski.

W niniejszej książce autor fabularyzuje historię, która miała miejsce w roku 2001 w niewielkiej miejscowości Czarna na Podlasiu, gdzie uczeń miejscowej szkoły został zamordowany przez swoją nauczycielkę, de facto kochankę własnego ojca…

Wojciech Kuczok znany jest z dużej plastyczności języka, jakim posługuje się w swojej twórczości, więc w „Czarnej” także go nie zabrakło.

Na przykładzie zawikłanych relacji trojga głównych bohaterów: Jeremiego, jego żony -  Beaty i kochanki Marii, a także jej matki autor bezlitośnie obnaża realia życia w małomiasteczkowej społeczności, gdzie plotka rozprzestrzenia się i nabiera coraz większego rozmachu oraz kolorytu, podawana sobie z ust do ust przez kolejnych członków lokalnej społeczności, niemalże z prędkością światła, a skumulowana przetacza się niczym tsunami przez życie tych, którzy padli jej ofiarą pozostawiając po sobie jedynie egzystencjalne ruiny.

„Czarna” to nie tylko opowieść o zdradzie z jednej i miłości z drugiej strony. Kuczok dokonuje szeroko zakrojonej analizy tego, do czego może doprowadzić toksyczne uczucie, połączone z rozgoryczeniem, poczuciem odrzucenia i niską samooceną.

Przez pryzmat wykreowanych przez siebie bohaterów Kuczok rozkłada także na czynniki pierwsze prowincjonalną rzeczywistość z całym dobrodziejstwem jej inwentarza, czyli ludzką hipokryzją, zadufaniem oraz wręcz niebotyczną pewnością siebie i zachłannością.

Książka ta prowadzi czytelnika poprzez najmroczniejsze zakątki ludzkiej emocjonalności, gdzie żadne z uczuć nie jest całkowicie jednoznaczne. Wszystkie afekty przeżywane przez bohaterów powieści są niczym nieustannie kotłująca się mroczna lawa, z której nie sposób się wydostać, gdyż wciąga ona i pochłania ich coraz bardziej…

Wojciech Kuczok poprzez „Czarną” ukazuje czytelnikom, iż pomiędzy miłością, a okrutną zbrodnią istnieje bardzo cienka granica, którą niezmiernie łatwo przekroczyć. Zaś to, co zdaje się bohaterom ich siłą w mgnieniu oka stać się może ich największą słabością.

Jeśli chcecie przeczytać coś nieprzeciętnie mrocznego, a jednocześnie wręcz „lepkiego” od różnorodnych ludzkich emocji polecam Wam lekturę „Czarnej” Wojciecha Kuczoka.


środa, 9 sierpnia 2017

Co kryje w sobie metaforyczna "Kobieta na schodach"?


„Kobieta na schodach” jest drugą książką Bernharda Schlinka, z jaką miałam okazję się zapoznać. Tym razem autor bestsellerowego „Lektora” rozpoczyna swoją opowieść od ukazania nam zagadkowej historii obrazu namalowanego przez niejakiego Karla Schwinda. Dzieło przedstawia kobietę schodzącą ze schodów. Jak się dowiadujemy jest to kochanka artysty – intrygująca i tajemnicza Irene - sam obraz zaś powstał na zlecenie jej męża – Petera Gaudlacha. Nad płótnem wisi jednak swego rodzaju klątwa… Jej efekty powodują nieustanny konflikt między twórcą, a zarazem renowatorem w/w obrazu, a jego mocodawcą. W związku z tym w relacjach obu mężczyzn pośredniczy pewien niemiecki prawnik, który jak się okazuje w młodości podobnie, jak obaj jego klienci kochał się w Irene.

Historia obrazu jest według mnie w niniejszej powieści jedynie kanwą do opowieści o miłości trzech diametralnie różniących się od siebie mężczyzn do tej samej kobiety.  Odmalowuje także słowem portret tajemniczej, nietuzinkowej i pełnej magnetyzującej energii kobiety.

Autor w sposób bardzo plastyczny ukazuje meandry ludzkiego losu, uświadamia czytelnikowi, iż teraźniejszość i przyszłość na zawsze pozostają nierozerwalnie związane z przeszłością, która była naszym udziałem. Wykreowani przez Schlinka bohaterowie są wyrazistymi oraz bardzo różnorodnymi przykładami tego, jak odmienność ludzkich postaw, a co za tym idzie dokonywanych przez nich wyborów i podejmowanych decyzji wpływa na to, kim dziś są i dokąd aktualnie doprowadziła ich ścieżka życia.

Powieść ta jest interesującym studium relacji międzyludzkich oraz retrospekcji, jakich dokonują bohaterowie na temat własnej egzystencji i pokonywania różnorakich barier, które na swej drodze życia napotykać może istota ludzka. Bernhard Schlink niezwykle sugestywnie nakreśla dla czytelnika całą gamę postawy wobec kwestii ostatecznych.

Jeśli macie ochotę zapoznać się z metaforyczną, a jednocześnie bardzo dobrze czytającą się opowieścią o ludzkich losach, emocjach i pragnieniach oraz kształtowanym przez nie spojrzeniu na życie i samego siebie to zapraszam do lektury książki „Kobieta na schodach”.

poniedziałek, 7 sierpnia 2017

"Jeśli z czymś się borykasz, rozejrzyj się dookoła, a zobaczysz, że wszyscy ludzie z czymś się borykają i że dla nich jest to równie trudne, jak dla ciebie."


Książek tego autora nie trzeba chyba nikomu specjalnie przedstawiać, ponieważ Nicholas Sparks jest znanym i uwielbianym przez rzesze czytelników na całym świecie autorem niezwykle poczytnych historii o miłości i nie tylko. Wiele spośród nich doczekało się adaptacji filmowych – ta, którą chcę Wam dzisiaj przybliżyć również znajduje się w w/w gronie.

Głównymi bohaterami opowieści są John Tyree i Savannah Curtis.

Młody mężczyzna ma za sobą mocno buntowniczą przeszłość, aktualnie natomiast służy w wojsku w Niemczech. Swój coroczny urlop postanawia spędzić w rodzinnym miasteczku nad oceanem, gdzie nadal mieszka jego ojciec. Mimo, iż relacje obu panów są dosyć trudne, dla Johna pobyt w rodzinnym domu stanowić ma odskocznię od militarnej codzienności. Mają to być dwa tygodnie spędzone głównie na surfowaniu, które John uwielbia.

Savannah natomiast jest studentką. Przyjeżdża ona do miasteczka wraz z grupą młodych ludzi działających na rzecz organizacji dobroczynnej Habitat for Humanity, która m.in. buduje domy dla ubogich i społecznie wykluczonych.

Kiedy podczas pobytu na molo torba Savannah przypadkowo ląduje w oceanie, John, który także jest w pobliżu przychodzi z pomocą zrozpaczonej dziewczynie wyławiając i zwracając jej cały dobytek.

W ten sposób rozpoczyna się historia pięknej, choć niezwykle trudnej miłości, jaka w bardzo krótkim czasie, lecz z ogromną siłą połączyła tych dwoje. Podkreślić jednak należy, iż książka ta absolutnie nie jest ckliwym romansem, chociaż oczywiście autor jak ma to w zwyczaju oplótł historię na wątku miłosnym.

„I wciąż ją kocham” to powieść nie tylko o miłości, ale także trudnych życiowych wyborach, relacjach między ojcem a synem, poświęceniu, czy też próbie radzenia sobie z przeszłością na bardzo różne sposoby. Mowa w niej również o przebaczeniu i akceptacji, które choć nie łatwe w realizacji to przynoszą wewnętrzną ulgę.

Jak wspomniałam na początku adaptacja filmowa niniejszej książki pojawiła się na ekranach kin w roku 2010, a jej reżyserem jest Lasse Hallström. W role Johna i Savannah wcielili się natomiast: Channing Tatum oraz Amanda Seyfried.

Niestety książka i film w znacznym stopniu się rozmijają i według mnie książka jest zdecydowanie lepsza niż jej ekranowy odpowiednik, bo choć oczywiście rozumiem, iż nie sposób przenieść na ekran tekstu stworzonego przez pisarza kropka w kropkę to jednak uważam, iż są rzeczy, których nie powinno się zmieniać, a tutaj niestety tak właśnie się stało.

Niemniej jednak, jeśli chcielibyście poznać losy Johna i Savannah oraz ich niezwykle silnej relacji to koniecznie sięgnijcie po tę powieść. Jeśli zaś chodzi o film, jako obraz sam w sobie, również możecie spokojnie obejrzeć, bo mimo wszystko ogląda się go całkiem nieźle.

sobota, 5 sierpnia 2017

Człowiek kontra stres - kto wygra?


Książka ta jest dosyć nietypową pozycją w mojej biblioteczce, gdyż zazwyczaj nie sięgam po poradniki. Jednakże ze względu m.in. na to, że stres jest w dzisiejszych czasach niemalże wszechobecnym zjawiskiem zdecydowałam się zapoznać z tym właśnie tytułem.

Autorem „Radykalnej Redukcji StresuTM” jest pan Dariusz Juzyszyn, który przez wiele lat uprawiał różne dyscypliny sportu. Wielokrotnie był także reprezentantem Polski na arenach sportowych całego świata, a jego rekord ustanowiony w lekkoatletyce pozostawał niezmieniony przez 20 lat. Oprócz sportu pan Dariusz parał się również aktorstwem, obecnie natomiast zajmuje się prowadzeniem różnego rodzaju szkoleń, jest również analitykiem biznesowym.
Jak zapewne sami wnioskujecie z powyższego opisu zmaganie ze stresem na różnych jego płaszczyznach nie jest zatem autorowi obce stąd też wiele przykładów w swojej publikacji opisuje on w oparciu o własne emocje, doświadczenia i przeżycia.

Książka podzielona jest na 10 nazwijmy to głównych rozdziałów, z których każdy zawiera w sobie mniejsze podrozdziały. Dowiadujemy się z nich chociażby tego, czym tak naprawę jest stres, jakie są jego przyczyny? – jak się okazuje wcale nie są to bowiem okoliczności zewnętrzne jak zwyczajowo uważamy. Jak stres wpływa na nasze zdrowie i jakość życia, a w związku z tym dlaczego warto go redukować?

Autor w sposób bardzo przystępny, a jednocześnie merytoryczny pokazuje nam niemalże krok po kroku genialną w swojej prostocie metodę, dzięki której jeśli tylko naprawdę zechcemy i włożymy w to szczyptę wiary w połączeniu z wewnętrzną samodyscypliną oraz odrobiną wysiłku, mamy możliwość wydostać się z gigantycznej spirali stresu, w jakiej na co dzień żyjemy.

Zapoznając się z niniejszym poradnikiem uświadamiamy sobie również jak wielką wagę ma dla człowieka fakt, iż jest on niejako zmuszony przez ewolucję do tego by zawsze, wszędzie i wszystko oceniać. Z kolei od tego, jakie są te oceny, pozytywne czy też negatywne, bezpośrednio zależy poziom stresu, który przeżywamy, gdyż właściwie wszystko ocenić można na różne sposoby zależnie od założonych kryteriów, według których tego dokonujemy. W związku z tym z całą pewnością przydatna okaże się lektura rozdziału traktującego o tym, jak nie oceniać negatywnie.

Nie sposób opisać tutaj całej zawartości książki, gdyż liczy sobie ona bagatela 452 strony zarówno wiedzy teoretycznej, jak też praktycznych przykładów na to jak właściwie w każdym momencie możemy redukować stres oraz rzetelnie uzasadnionych dowodów na to, jak nasza świadomość, pozytywne myślenie i nastawienie są w stanie odmienić nasze życie.

Jeśli więc chcielibyście coś zmienić w swojej egzystencji, ale nie bardzo wiecie, od czego zacząć i jak w ogóle się do tego zabrać zajrzyjcie na karty „Radykalnej Redukcji StresuTM”.
Jest to książka, która z jednej strony przyprawiać Was momentami będzie o wybuchy śmiechu, kiedy czytać będziecie opisy dotyczące siedzącego w każdym z nas jaskiniowca itp., z drugiej natomiast niewątpliwie skłoni Was do wielu refleksji nad tym jak wiele prawdy w gruncie rzeczy jest w tychże opisach w odniesieniu do codziennej egzystencji każdej istoty ludzkiej.

Życzę Wam, aby lektura ta wniosła wiele pozytywnych zmian w Waszą codzienną egzystencję.

czwartek, 3 sierpnia 2017

Często za pozorami kryje się ktoś zupełnie inny...



Powieść „Pewna pani z telewizji” jest debiutem literackim dziennikarki telewizyjnej, scenarzystki, autorki słuchowisk radiowych emitowanych w Teatrze Polskiego Radia, pani Anny Mentlewicz.

Główną bohaterką historii jest obracająca się na co dzień w świecie mass mediów znana i uwielbiana prezenterka popularnego talk show Stella Lerska. Kobieta próbuje odzyskać równowagę po tragicznej śmierci swojego kochanka, który był także jej współpracownikiem, ponieważ wykonywał on zawód reżysera.

W tym trudnym czasie jedynym oparciem dla Stelli jest ciotka Wanda, która jest jej jedyną rodziną, gdyż matka kobiety została przed laty zamordowana. Wychowywała ona Stellę samotnie, więc po jej śmierci siostrzenicą zajęła się Wanda.

Niestety z racji wieku starsza pani ma kłopoty ze zdrowiem, w efekcie czego trafia do szpitala. Jej lekarzem prowadzącym jest młody, przystojny, niezwykle szarmancki i ogromnie troskliwy kardiolog Jacek Miliński.

Doktor od razu przypada do gustu rekonwalescentce, która postanawia zeswatać go z samotną i nieustannie zapracowaną Stellą… Starsza pani robi wszystko, co może, aby dr Jacek i Stella, co rusz się spotykali.

Młoda kobieta z jednej strony broni się przed dosyć tajemniczy Jackiem, z drugiej natomiast coś ewidentnie ją do niego ciągnie, chociaż nie powinno, ponieważ dr Miliński jest synem nieżyjącego Marka…

Nasza bohaterka czuje się coraz bardziej zagubiona w sieci swoich własnych uczuć i pragnień. Prócz tego jest także niesamowicie zmęczona zawirowaniami w pracy, jakie z pewnych względów stają się jej udziałem – czego dokładnie dotyczą dowiecie się z kart książki. Jak gdyby tego wszystkiego było zbyt mało dla jednej osoby młoda dziennikarka zaczyna otrzymywać groźne anonimy – czy jej przypuszczenia, co do ich nadawcy okażą się słuszne? Przekonajcie się sami.

Książka jak już wcześniej pisałam jest debiutem, w mojej ocenie bardzo udanym. Powieść czyta się płynnie i szybko, a jej treść trzyma w napięciu poprzez wyczuwalną cały czas aurę tajemnicy i zagadkowości zarówno, jeśli chodzi o wykreowane postacie jak też opisywane wydarzenia.

Autorka przybliża czytelnikom blaski i cienie świata mediów, ukazując jednocześnie, jak bardzo pozory mogą mylić, bo przecież nie zawsze wszystko jest takie, na jakie wygląda z zewnątrz.

Dodatkowym atutem tej powieści są dla mnie dobrze nakreślone rysy psychologiczne i charakterologiczne poszczególnych bohaterów oraz intrygująco opisana gra pozorów, w której główna bohaterka staje się swego rodzaju pionkiem i ofiarą zarazem.

Jeśli chcecie poznać perypetie Stelli Lerskiej zajrzyjcie na karty „Pewnej pani z telewizji”. Dodam jeszcze, iż druga odsłona losów naszej bohaterki jest już dostępna na rynku wydawniczym i nosi tytuł „Zemsta na ekranie”. Lektura drugiego tomu jest dopiero przede mną, niemniej jednak jej recenzja też na pewno z czasem się pojawi.

środa, 2 sierpnia 2017

Lipcowe nabytki

  Witamy Was w nowym miesiącu, w którym chcemy zaprezentować Wam nowe nabytki z miesiąca lipca. Po raz kolejny przekroczyliśmy 40 sztuk, a dokładnie to jest ich 43. Ale nie martwcie się kupionych jest tylko 32 sztuki. Zaczynamy.





  Na pierwszy ogień idą egzemplarze recenzenckie:

1) Pam Fluttert - Aż do dziś (Wydawnictwo Linia)
2) Anna Szepielak - Francuski klejnot (Wydawnictwo Nasza Księgarnia)
3) Kerry Lonsdale - Nigdy nie zapomnę (Wydawnictwo Znak)
4) Kasia Bulicz-Kasprzak - Pójdę do jedynej (Wydawnictwo Prószyński)
5) Tomasz Ziubiński - Kiedy śpią anioły (własny sumpt)
6) Jojo Moyes - We wspólnym rytmie (Wydawnictwo Znak)




  Kolejną grupą są nagrody w konkursie "Czytam Polskie!" na stronie Księgarni Ravelo:

1) Agata Czykierda-Grabowska - Wszystkie twoje marzenia (Wydawnictwo Znak)
2) Agata Przybyłek - Jeszcze raz (Wydawnictwo Czwarta Strona)
3) Katarzyna Michalak - Czerwień jarzębin (Wydawnictwo Znak)
4) Hanna Cygler - Tylko kochanka (Wydawnictwo Rebis)
5) Ałbena Grabowska - Tam, gdzie urodził się Orfeusz (Wydawnictwo Zwierciadło)




  W zeszłym miesiącu prym wiodły zakupy w księgarniach internetowych. Tutaj zakupy z Księgarni DaDaDa:

1) Niccolo Ammaniti - Nie boję się (Wydawnictwo Muza)
2) Randy Alcorn - Odważni (Wydawnictwo Świętego Wojciecha)
3) Grzegorz Kozera - Berlin, późne lato (Wydawnictwo Dobra Literatura)
4) Robert Ziębiński - Wspaniałe życie (Wydawnictwo W.A.B)
5) Joel McIver - Żyć znaczy umrzeć (Wydawnictwo SQN)




  Ciekawe pozycje zakupiliśmy w Księgarni Selkar:

1) Salwa an-nu'ajmi - Moje ciało nie ma historii (Wydawnictwo W.A.B.)
2) Maria Nurowska - Wybór Anny (Wydawnictwo W.A.B.)
3) Joanna Skwarek - Żona Lota jeszcze się zastanowi (Wydawnictwo Pascal)
4) Valerie Tong Cuong - Pracownia naprawiania życia (Wydawnictwo Amber)
5) Eva Hornung - Wychowany wśród psów (Wydawnictwo Bellona)




  Kolejnym sklepem internetowym, który nas skusił jest ten na Znak.pl:

1) Eduardo Mendoza - Oliwkowy labirynt
2) Eric Emmanuel Schmitt - Napój miłosny
3) Eric Emmanuel Schmitt - Moje życie z Mozartem




  Nie przeszliśmy obojętnie także obok promocji w Księgarni Empik oraz na Empik.pl:

1) Remigiusz Mróz - Czarna Madonna (Wydawnictwo Czwarta Strona)
2) Agnieszka Krawczyk - Przyjaciele i rywale (Wydawnictwo Filia)
3) Nicola Yoon - Ponad wszystko (Wydawnictwo Dolnośląskie)
4) Wojtek Miłoszewski - Inwazja (Wydawnictwo W.A.B.)
5) Andrzej Muszyński - Fajrant (Wydawnictwo Literackie)




 Jak zwykle sporo książek kupiliśmy w Media Markecie:

1) Łukasz Gołębiewski - Kobiety to męska specjalność (Wydawnictwo Burda)
2) Tess Gerritsen - Grawitacja (Wydawnictwo Albatros)
3) Jordi Sierra i Fabra - Cienie w czasie (Wydawnictwo Albatros)
4) Mark Billingham - Kości (Wydawnictwo Burda)




  Nie mogło nas zabraknąć także w Tesco, gdzie nabyliśmy:

1) Sylwia Chutnik - Kieszonkowy atlas kobiet (Wydawnictwo Świat Książki)
2) Sophie Hannah - Chór sierot (Wydawnictwo Burda)
3) Karolina Apiecionek - Mundial'74. Dogrywka
4) David Nicholls - Dubler (Wydawnictwo Świat Książki)





  Mniej nas w tym miesiącu było na Allegro, w Biedronce oraz w Matrasie. Tutaj prezentujemy pojedyncze nabytki i tak:

1) Katarzyna Misiołek - Nie podchodź bliżej (zakup po spotkaniu autorskim)
2) Sylwia Zientek - Kolonia Marusia (Księgarnia Edyp)
3) Kerstin Cameron - Nie ma nieba nad Afryką (Biedronka)
4) Bogusław Wołoszański - Czarna księga szpiegów (Matras)
5) Diane Setterfield - Trzynasta opowieść (Allegro)

  I na koniec wisienka na torcie (prezent dla Daniela ode mnie) zakupiony na Ravelo.pl:




  Powiedzcie nam jak Wasze wrażenia po tej sporej porcji książek, ale książek nigdy za wiele.

Kalina w malinach po raz trzeci.


„Nic dwa razy się nie zdarzy” to już trzecia odsłona losów Kaliny, bohaterki cyklu Kalina w malinach autorstwa Joanny Szarańskiej. Jak już wiemy z poprzednich części nasza bohaterka jest istnym magnesem na wszelkiego rodzaju kłopoty, gdy po raz drugi staje więc na ślubnym kobiercu wszystko po prostu nie może przebiec spokojnie i gładko… Kalina ponownie staje się „ofiarą” powiedzenia, iż historia lubi się powtarzać – jej przyszły mąż Marek nie pojawia się w kościele, a jakby tego było mało znika bez śladu!

Zrozpaczona kobieta podejmuje poszukiwania niedoszłego męża, odkrywając tajemnicze zapiski w notesie Marka i podążając ich śladem trafia do rezydencji gangstera o wdzięcznym pseudonimie Bazylia, który błędnie zakłada, iż Kalina pojawiła się u niego w sprawie pracy striptizerki.

Gdy nasza bohaterka uświadamia sobie, iż w domu Bazylii znajduje się również Marek, który ewidentnie jej nie rozpoznaje postanawia nie wyprowadzać gangstera z błędu, by móc zostać w jego willi i odkryć, co robi tu jej niedoszły mąż, jak się tutaj znalazł i dlaczego nie wie, kim ona jest?

Aby miała szansę rozwikłać wszystkie te zagadki musi zaprezentować swoje umiejętności taneczne, które niestety nie są jej mocną stroną, dlatego też całość kończy się dosyć niefortunnie, gdy Kalina podczas swoich wątpliwej jakości popisów łamie nogę…
W ten oto sposób rozpoczyna się cała lawina różnorodnych perypetii naszej bohaterki, w których jej nieodłącznym towarzyszem jest wierny, psi przyjaciel Młynek.

Joanna Szarańska już po raz trzeci stworzyła rewelacyjną komedię omyłek, w której nie brak romantycznych nut w połączeniu ze szczyptą zazdrości oraz wątków detektywistycznych.
Czytelnicy znajdą tutaj także co nieco na temat relacji międzyludzkich, a wszystko to skąpane w oceanie dobrego humoru – w sam raz na letnie, upalne dni!

Jeśli jesteście ciekawi jak potoczą się losy Kaliny i Marka, a przy tym macie ochotę na dobrą zabawę przy lekturze to zdecydowanie polecam Wam tę książkę.