środa, 28 lutego 2018

Jestem... Czuję.. Żyję...


Książka ta jest biograficzną opowieścią ojca do szaleństwa zakochanego rodzicielską miłością w swej nieuleczalnie chorej córeczce. Gdy upragniona i wyczekiwana przez rodziców Kalinka przychodzi na świat w rodzinie panuje ogromna radość.

Po jakimś czasie jednak okazuje się, iż dziewczynka cierpi na rdzeniowy zanik mięśni, co nieuchronnie prowadzi do śmierci. Dla Barki i Andrzeja jest to ogromny cios, jednakże nie ustają oni w wysiłkach, by na różne sposoby przywrócić, bądź chociaż trochę poprawić jakość życia dziewczynki.

W opowieści snutej przez Andrzeja odnajdujemy całą gamę ludzkich zachowań i emocji. Od początkowej niezłomnej wiary w zdolności i umiejętności wszelkiej maści uzdrowicieli poprzez stopniowe coraz bardziej zdroworozsądkowe podejście do rzeczywistości, aż po zaakceptowanie jej… Akceptacja nie oznacza jednak całkowitego pogodzenia się z losem wciąż bowiem pojawiają się pytania DLACZEGO?

Autor przybliża nam kilka lat z życia swojej rodziny i chociaż jest to niezwykle trudny czas uważny czytelnik dostrzeże w nim również wiele łapiących za serce wspomnień, jakie pomimo ogromnej tragedii, która dotknęła tę rodzinę są niesamowite w swej głębokiej wymowie… Dzięki nim czytelnik ma szansę w codziennym życiowym pędzie uświadomić sobie jak ogromne znaczenie mają z pozoru błahe sytuacje – jak np. spojrzenie w oczy drugiemu człowiekowi, które jak się okazuje może przekazać więcej niż milion wypowiedzianych słów.

Książka ta, choć nie jest łatwa, jest jednocześnie na swój sposób piękna. Pomimo opisanego w niej bólu i poczucia bezsilności opowiada ona również o miłości silniejszej od cierpienia. Według mnie „Kalinka” jest swego rodzaju podziękowaniem małej, kruchej dziewczynce, która swoim kilkuletnim życiem zmieniła wiele innych ludzkich istnień na bardziej uważne i skupione na przeżywaniu tego, co tu i teraz.

Autorowi natomiast gratuluję wewnętrznej siły, która pomimo ogromnej tragedii, jaką dla rodziców jest utrata dziecka pozwoliła mu podzielić się z czytelnikami tą wzruszającą historią, dzięki której było nam w pewien sposób dane poznać dzielną Kalinkę.