środa, 29 stycznia 2020

Nowakowie odsłona druga.



Jak już wspominałam Wam w poprzednim wpisie dotyczącym pierwszego tomu cyklu Nowakowie za mną także drugi tom tej opowieści, więc dzisiaj słów kilka na temat „Uchylonych drzwi”, gdyż tak właśnie brzmi podtytuł drugiej części.

Tym razem autorka skupiła się znacznie bardziej na perypetiach drugiego małżeństwa Krzysztofa Nowaka, który po kilku latach związku z Moniką Strzelecką, na skutek pewnych okoliczności w końcu decyduje się odejść od dotychczasowej rodziny i związać się na stałe z Moniką, a jednocześnie być ojcem dla ich niedawno narodzonej córki Karoliny.

Poznajemy koleje znajomości Moniki i Krzysztofa od ich zarania, poprzez stopniowe uwikływanie się w romans, burzliwe rozstania i powroty kochanków, aż do chwili obecnej, gdy stają się mężem i żoną.

Lecz czy stały, zalegalizowany związek stanie się fundamentem do pełni szczęścia i zadowolenia tej pary?

Autorka w sposób bardzo wyrazisty pokazała w tym tomie, iż w niektórych sytuacjach przeszłości nie da się całkowicie zostawić za sobą i oddzielić jej od teraźniejszości przysłowiową grubą kreską.

Krzysztof pomimo rozwodu cały czas jest bardzo mocno zaangażowany w życie swojej pierwszej rodziny, tym bardziej, że Małgorzata przebywa w szpitalu na skutek zdiagnozowanego nowotworu piersi.

Monika natomiast jest coraz bardziej zazdrosna i zaborcza w stosunku do męża, a to z kolei wywołuje coraz częstsze konflikty i tarcia między małżonkami.

Czy w obliczu wszystkich stawianych przez życie wyzwań naszym bohaterom uda się stworzyć tzw. patchworkową rodzinę? Czy sprostają oni wymaganiom innych, a także swoim własnym? Czy dzieci są niejako skazane na powielanie potknięć swoich rodziców? A może jednak nie zawsze historia lubi się powtarzać kropka w kropkę? Część odpowiedzi i wiele tematów do egzystencjalnych refleksji znajdziecie pośród kart „Uchylonych drzwi”.

W moim mniemaniu niniejsza powieść podobnie jak jej poprzednia odsłona stanowi ogromnie interesujące i niebanalne studium psychologiczne wyrazistych postaci, których de facto znajdziemy tutaj ogromną różnorodność zważywszy na ich temperamenty, cechy charakteru oraz bagaż życiowych doświadczeń każdej z nich. A prócz tego czytelnik ma szansę przyjrzeć się skomplikowanym meandrom wzajemnych, często mocno pogmatwanych relacji, jakie ich ze sobą łączą. Każdy z bohaterów odsłania przed czytelnikiem całą gamę odczuć i emocji, jakie nimi targają oraz różnorodne przemyślenia, które wywołują w nich sytuacje stające się ich udziałem. 

Czy zdecydujecie się zajrzeć przez uchylone drzwi? – Polecam.

poniedziałek, 27 stycznia 2020

Małżeństwo i rodzina są tylko i wyłącznie tym, co sami z nich czynimy. - Cień wiatru


W roku 2018 nakładem Wydawnictwa W.A.B. ukazał się pierwszy tom cyklu Nowakowie autorstwa Barbary Sęk. Niniejszy tom nosi podtytuł „Kruchy fundament” i jest rozszerzonym i zmienionym wydaniem debiutu autorki pt. „Dlaczego ona?”

„Kruchy fundament” to historia, w której poznajemy rodzinę Nowaków. Małgorzata i Krzysztof są małżeństwem od 20 lat i mają ze sobą czworo dzieci w przedziale wiekowym od 20 – 3 lat. On wzięty prawnik po 40-stce zarabia na dom i komfortowe warunki życia członków rodziny. Ona jeszcze nieco przed 40-stką, zajmuje się domem i dziećmi. Obrazek wręcz idealny, lecz niestety to tylko pozory…

Powieść ta to gejzer emocjonalny ukazuje bowiem ogromne spektrum psychologiczne różnorakich postaci tj. osoby zdradzającej, zdradzanej, kochanki oraz dzieci znajdujących się w rodzinie Nowaków, a będących w różnym wieku – od wchodzących w dorosłe życie, poprzez nastolatka, aż po kilkulatka… Każde z nich musi sobie poradzić na swój indywidualny sposób w zaistniałej sytuacji.

Autorka w wykreowanej przez siebie historii dobitnie ukazuje fakt, iż bardzo często oceniamy innych poprzez utrwalane latami, społecznie bardzo głęboko zakorzenione stereotypy.

Tylko czy aby na pewno wszystko, co widzimy wygląda dokładnie tak, jak nam się wydaje?
Moim zdaniem Barbara Sęk udowadnia niniejszą opowieścią, że zdecydowanie nie zawsze. Życie nie jest przecież ani przewidywalnym, ani czarno-białym schematem.

Książka ta jest opowieścią o rodzinie, uczuciach nie zawsze łatwych do przyjęcia, o potrzebie miłości, akceptacji i stabilizacji. Mowa w niej także o wewnętrznym rozdarciu bohaterów oraz emocjonalnej szamotaninie, którą ze względu na pozostałych bliskich każde przeżywa w zasadzie osobno. Na kartach „Kruchego fundamentu” prześledzić możemy również proces przyspieszonego dorastania młodych bohaterów, a także poszukiwanie jakichkolwiek autorytetów, gdy ich uporządkowany dotąd świat legnie w gruzy.

Lektura tej książki bywa bolesna, przez co opowiedziana historia staje się jeszcze bardziej realna. Losy bohaterów stanowią obraz mierzenia się z prawdą o swoich najbliższych, lecz także o samych sobie. Ukazują także walkę z własnymi wadami i słabościami, jak również fakt, iż życie niejednokrotnie potrafi bardzo mocno nas zaskoczyć.

Jeśli macie ochotę na powieść obyczajową, która jednocześnie da Wam sporo do myślenia to ta książka będzie według mnie idealnym wyborem.
A już niebawem spodziewajcie się również mojej opinii na temat drugiego tomu cyklu o Nowakach, gdyż jego lektura też już za mną.
 

czwartek, 23 stycznia 2020

Zapowiedź patronatu medialnego

Dziś przychodzę do Was z kolejną zapowiedzią patronatu medialnego mojego bloga :).
Jest nim książka autorstwa Moniki Sawickiej "Wszystkie nasze tajemnice", która ukaże się 9 marca bieżącego roku pod szyldem Wydawnictwa E-bookowo.pl 
Poniżej możecie zobaczyć jej okładkę: 
 
 

Jak pisze na temat powieści sama autorka:

Napisałam tę powieść ponieważ się wkurzyłam. Od średniowiecza dzieli nas tyle wieków, a ja mam wrażenie jakby się nic nie zmieniło.
Kobieta jest spychana na margines - jej prawa, jej seksualność, jej możliwość decydowania, jak i z kim ma żyć. Polska staje się coraz bardziej homo i ksenofobicznym krajem, w którym mniejszości są dyskryminowane i zastraszane, ludzie podzieleni jak dawno nie byli. To jest złe.

W tej powieści pokazałam dużo Zła, sami stajemy się złem chodzącym. Ale ta powieść ma w sobie także wiele Dobra. Bo "piękno jest płaszczem dobra" i jak pisał Platon "na początku jest dobro".
 
Co nieco ode mnie na temat powieści znajdziecie na jednym z jej skrzydełek ;). A ciut bliżej premiery pojawi się tutaj pełna opinia o niej :).
Póki co dajcie znać jak Wam się podoba to, co można już zobaczyć? Mnie podoba się bardzo.

czwartek, 16 stycznia 2020

„Krzyku wewnątrz ciebie nie usłyszy nikt”


Pod koniec września ubiegłego roku swoją premierę miała debiutancka powieść autorstwa Piotra Wilczyńskiego, która ukazała się pod szyldem Wydawnictwa Novae Res, a nosi tytuł „Próba samobójcza Magdaleny Sanockiej”.

Główną bohaterką jest Magda Synocka, która zmaga się z ogromną depresją oraz wieloma traumami z dzieciństwa i młodości, które jak dowiadujemy się w toku lektury starała się przez bardzo długi czas wypierać, a stan ten zachodził z różnych względów. Młoda kobieta mieszka w Londynie wraz ze swoją partnerką Agatą próbując stworzyć z nią udany, stabilny związek niestety ciągłe wahania psychoemocjonalne Magdy oraz tendencja do częstego uciekania w alkohol kładą się coraz większym cieniem na związku kobiet.

„Próba samobójcza…” jest historią, gdzie uczucia, emocje i ludzka psychika odgrywają bardzo istotną rolę. Autor podjął w swojej powieści wiele trudnych, a często drażliwych dzisiaj tematów, takich jak chociażby związki partnerskie, zdrowie psychiczne jednostki, samookaleczenie się, czy myśli samobójcze.

Opowieść, której narratorką jest przede wszystkim Magda przybliża czytelnikom to, co dzieje się w jej umyśle właściwie w każdym momencie dnia. Jest to wręcz nieustająca gonitwa myśli, paranoicznych lęków i wywołanego nimi jak mówi bohaterka samowstrętu.

Oprócz aktualnego stanu bohaterki czytelnicy mają szansę przyjrzeć się również temu, co po dziś dzień ma wpływ na jej obecną egzystencję, chociaż miało miejsce wiele lat temu. Wraz z Magdą podczas odbywanej przez nią terapii stopniowo odkrywamy powody jej wielu skrajnych zachowań i zmieniających się niczym w kalejdoskopie odczuć względem samej siebie, otaczającego świata oraz innych osób.

Do jakich wniosków dojdzie ta młoda kobieta, a czytelnik wraz z nią? Czy ostatecznie krzyk tkwiący w jej wnętrzu zostanie jednak usłyszany? Tego dowiecie się z kart „Próby samobójczej…”. Mimo, iż zdecydowanie nie jest to łatwa pozycja to uważam, że jest ona warta przeczytania, gdyż jej lektura otwiera oczy na bardzo wiele nie zawsze jednoznacznych i oczywistych kwestii dotyczących zawiłości ludzkiej psychiki. A ponad to dzięki niniejszej powieści autor bardzo mocno sygnalizuje, że mimo wszechobecnego życiowego pędu powinniśmy być szczególnie wyczuleni na wewnętrzny krzyk drugiego człowieka, zwłaszcza, że takiego krzyku jest niestety coraz więcej.

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

poniedziałek, 13 stycznia 2020

Długa droga do domu...


Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam książkę niewielką objętościowo, lecz bardzo ważną i bogatą w swojej treści. Są to wspomnienia pana Bronisława Przybysza, który jako zaledwie 12-letni chłopiec kilkakrotnie uciekał z bydlęcych wagonów wywożących ludzi na roboty do III Rzeszy. Reminiscencje pana Bronisława spisał Piotr Tymiński.

W opowieści tej śledzimy dramatyczne losy dziecka wyrwanego ze swojej znanej i bezpiecznej codzienności. Bronek już na początku wywózki podejmuje decyzję o tym, aby podjąć próbę ucieczki. Dwukrotnie zostaje złapany i jego podróż oraz związana z nią gehenna, jaką są głód, pragnienie, wszechobecny brud i ciasnota etc rozpoczynają się niejako od nowa.

Jednakże w pewnym momencie do transportu trafia rówieśnik Bronka – Jurek. Chłopcy zaprzyjaźniają się i razem postanawiają podjąć ponowną próbę ucieczki, gdy tylko nadarzy się ku temu jakaś okazja.

Tym razem się udaje - Bronek i Jurek wyruszają w drogę powrotną do swoich domów. Narrator unaocznia czytelnikom ogrom trudów, z jakimi musieli borykać się właściwie w każdej chwili on i jego przyjaciel. Mieli oni jednak w sobie ogromne samozaparcie, chcieli być wolni i wrócić do swoich bliskich. W/w motywacja oraz wsparcie, jakie dawali sobie nawzajem w chwilach zwątpienia były ich motorem do podążania ku wyznaczonemu celowi.

„Przybysz” to nie tylko opowieść o wojnie, wywózkach i pragnieniu wolności. Jest to również, a właściwie przede wszystkim historia niezwykle głębokiej przyjaźni dwóch nastoletnich chłopców, którzy zostali postawieni w sytuacjach, w jakich dzieci nigdy nie powinny się znaleźć.

Polecam Wam tę przejmującą, wzruszającą i skłaniającą do refleksji historię, którą pan Bronisław zdecydował podzielić się z szerokim gronem odbiorców, chociaż jak można się tego domyślić powrót do tych wspomnień był dla niego niezmiernie trudny pod względem emocjonalnym.

Autorowi zaś gratuluję umiejętności opisania językiem przystępnym, a przy tym niepowierzchownym perypetii chłopca, który pomimo ogromnego lęku i niepewności jutra wykazał się niebagatelną odwagą i hartem ducha, a cechy te i wiele innych doprowadziły go do upragnionego celu.

środa, 8 stycznia 2020

Magnetyzująca historia międzyludzkich więzi z Bieszczadami w tle.


Wspominałam Wam całkiem nie dawno o tym, że zdarza mi się sięgać po debiuty, tak stało się również w przypadku książki, o której chcę Wam dzisiaj nieco opowiedzieć. Niniejsza powieść ukaże się nakładem Wydawnictwa Znak już 26 lutego, a jej autorką jest Anna Cieślar, która swojej opowieści nadała tytuł „Berdo”.

Akcja opowieści toczy się w Bieszczadach, gdzie tytułowy Berdo mieszka wraz ze swoim kilkuletnim synem Radkiem natomiast w chacie nieopodal mieszka Milionen Jahren, który traktuje chłopca jak wnuka i rozbudza w nim coraz większą miłość do natury i ciekawość świata. Berdo zaś to mężczyzna dosyć szorstki w obejściu i parający się kłusowniczym procederem. Mimo, iż bardzo kocha swojego syna nie potrafi mu tego okazać…

Mały Radek żyje więc niejako zawieszony pomiędzy dwoma mocno skrajnymi postaciami – kochającym staruszkiem, a nieco nieokrzesanym i często burkliwym ojcem.

Autorka przybliża czytelnikom realia egzystowania w bieszczadzkich ostępach. W powieści znajdujemy bardzo wiele odniesień do przyrody, a zwłaszcza charyzmatycznych wilków. Wbrew pozorom nie jest to jednak powieść ani o wilkach, ani o kłusownictwie, któremu autorka poświęciła nieco miejsca. Jest to historia o międzyludzkich relacjach zwłaszcza tych na linii ojciec – syn, ale nie tylko.

Gdy Berdo popada w kłopoty to cała trójka: on, Radek i Milionen Jahren zmuszeni są dokonać wielu trudnych i odciskających trwały ślad na ich życiu wyborów. W jaki sposób niniejsze decyzje wpłyną na ich wzajemne relacje tego dowiecie się z kart książki.

Jeśli macie ochotę na powieść mocno emocjonalną, w której czytelnik dzięki bardzo plastycznemu pióru autorki ma możliwość wniknąć bardzo głęboko w psychikę wyrazistych bohaterów poczynając od dziecka poznającego świat na swój własny, nieco naiwny jeszcze sposób, poszukującego czułości, uwagi i odpowiedzi na milion pytań; poprzez mężczyznę w średnim wieku, który sporo przeszedł i zmaga się z samym sobą próbując jednocześnie w sposób mu znany zapewnić byt sobie i dziecku, aż po staruszka, który niejedno już w życiu widział, bardzo kocha dwóch pozostałych, lecz jednocześnie ma świadomość, iż muszą oni zbudować wzajemną relację na własnych fundamentach to książka Anny Cieślar będzie według mnie idealnym wyborem.

Czy Berdo i Radek ostatecznie znajdą drogę do siebie nawzajem? Odpowiedź na to i wiele innych nasuwających się podczas lektury pytań znajdziecie w powieści.

Mnie w tej publikacji urzekła także różnorodność ludzkiego losu będąca w pewnym sensie lustrzanym odbiciem świata przyrody, który cały czas stanowi tło tej opowieści. Całości zaś dopełnia niesamowicie klimatyczna okładka.

Książkę tę czyta się jednym tchem, dzieje się tak za sprawą plastycznego i nieskomplikowanego języka, którym bardzo sprawnie włada autorka przekazując przy tym czytelnikom, głęboki, wielopoziomowy i dający do myślenia przekaz, jaki niewątpliwie zawiera w sobie ta historia. 

Gorąco polecam!

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

piątek, 3 stycznia 2020

Ku pamięci i przestrodze...


Już niebawem, bo 15 stycznia Wydawnictwo Marginesy odda w ręce swoich czytelników drugą powieść autorstwa Heather Morris, która zatytułowana jest „Podróż Cilki”.

Tym razem autorka próbuje częściowo odtworzyć, a częściowo korzystając z możliwości literackiej fikcji przedstawić prawdopodobne dalsze losy Cilki Klein, która była przyjaciółką Gity i Lalego znanych z „Tatuażysty z Auschwitz”.

Cilka trafiła do Auschwitz mając zaledwie 16 lat, przetrwała obozowy koszmar dzięki swojej urodzie, ponieważ podobała się Niemcom, fakt ten przysporzył jej ogromu cierpień, ale ostatecznie ocalił życie. Niestety jej bliskim się nie udało…

Po trzech latach pobytu w Auschwitz Cilka zostaje skazana za kolaborację i „sypianie z wrogiem” na 15 lat robót w syberyjskim Workutłagrze. 19-latka staje się ponownie ofiarą destrukcyjnej i wycieńczającej fizycznie oraz psychicznie machiny, jaką jest dramatyczna codzienność obozowej egzystencji.

Heather Morris w sposób bardzo wyrazisty opisuje ogromnie trudne warunki życia i pracy na terenie łagru, z jakimi w każdym momencie zmuszeni są zmagać się więźniowie. Zimno, głód, praca ponad siły i notoryczne gwałty to tylko fragment ich brutalnego losu.

Cilka po raz kolejny musi odnaleźć w sobie siłę, by znów przetrwać. Jest to tym trudniejsze, że młoda kobieta zmaga się samotnie z ogromnym poczuciem winy w kwestii tego, co zmuszona była robić i na co bezradnie patrzeć, aby przeżyć.

Na skutek splotu pewnych okoliczności Cilka podejmuje pracę w obozowym lazarecie. Praca ta daje jej chociaż odrobinę odskoczni od własnych mrocznych myśli i uczuć, które nie opuszczają jej ani na chwilę. Kobieta spotyka na swojej drodze bardzo różnych ludzi od troskliwych i serdecznych, poprzez obojętnych, aż po okrutników. Kilka razy popada w kłopoty, gdy jednak sama znajduje się choćby w odrobinę lepszej niż pozostałe więźniarki sytuacji pomaga im jak tylko może sama ryzykując bardzo wiele.

Opowieść o losach Cilki, choć jest smutna i miejscami wręcz brutalna czyta się jednym tchem, jeśli więc chcecie poznać jej perypetie koniecznie sięgnijcie po „Podróż Cilki”. Jest to opowieść o ogromnej woli życia i przetrwania, o nadziei niegasnącej pośród morza beznadziei. Autorka na przykładzie przeżyć swojej bohaterki i jej współtowarzyszek ukazuje, że przyjaźń i miłość mogą narodzić się nawet w najgorszym piekle, jakie mogą zgotować ludziom inni ludzie.

Jest to historia napisana ku pamięci Cilki i wielu podobnym jej osób, a także powstała w hołdzie tym, którzy stracili życie.
W moich oczach jest to również opowieść ku przestrodze, abyśmy jak tylko możemy starali się uniknąć błędów przeszłości i konsekwencji, które pociągnęły one za sobą, by nigdy więcej dla nikogo nigdzie na świecie nie powtórzyła się wojenna i obozowa gehenna.

czwartek, 2 stycznia 2020

Pożegnanie z Cukiernią pod Amorem.


Dzisiaj przychodzę do Was z opinią o książce, którą przeczytałam jako ostatnią w 2019 roku. Była nią powieść autorstwa Małgorzaty Gutowskiej – Adamczyk nosząca tytuł „Jedna z nas”. Jest to trzecia część drugiej serii perypetii mieszkańców Gutowa, a jednocześnie szósta i ostatnia odsłona sagi Cukiernia pod Amorem.

W tomie tym podobnie jak miało to miejsce w poprzedniej części akcja toczy się dwutorowo. Z jednej strony opisane zostały czasy w miarę współczesne, z drugiej natomiast poznajemy mocno zawiłe koleje losu Tessy i Moniki poczynając od lat 70-tych.

Historia opisana przez autorkę jest bardzo wciągająca, a plastyczność opisywanych wydarzeń sprawia, że Tessa i Monika stają się czytelnikom jeszcze bliższe, a skoro tak się dzieje to z każdą kolejną stroną coraz bardziej chcemy wiedzieć, co jeszcze przydarzyło się bohaterkom.

Małgorzata Gutowska – Adamczyk stawia swoje bohaterki w bardzo różnorodnych sytuacjach ukazując przy tym dodatkowo przemiany ustrojowe i społeczne zachodzące na przestrzeni lat w kraju i poza nim. W książce nie brak tematów niełatwych jak np. samotne macierzyństwo, uwikłanie w toksyczne małżeństwo, przemoc domowa, nieplanowana ciąża w młodym wieku etc.

Powieść napisana jest, jak zwykle ma to miejsce w przypadku tej autorki, bardzo barwnym, a równocześnie przystępnym językiem. Jej dodatkowym smaczkiem są zaś fakty historyczne oraz bogata genealogia rodziny Hryciów, którą dostajemy niejako w pakiecie wraz z całą tą intrygującą historią opartą na pewnej tajemnicy.

Osobiście mam ogromny sentyment do całej niniejszej sagi, ponieważ to właśnie od niej rozpoczęła się moja przygoda z twórczością pani Małgorzaty.

Polecam Wam więc lekturę obydwu serii Cukierni pod Amorem, gdyż czyta się je bardzo dobrze i niesamowicie szybko. Na zachętę poniżej znajdziecie linki do recenzji wszystkich poprzednich tomów:

Seria I: 

Tom 1
Tom 3
 
Seria II: