środa, 27 marca 2019

(...) czasami, choć to nie nasza ręka spoczywa na sterze, wszystko kończy się dobrze.


Książki tej autorki już od kilku lat cieszą się ogromną popularnością wśród czytelników na całym świecie. W końcówce stycznia bieżącego roku nakładem Wydawnictwa Znak ukazało się wznowienie powieści autorstwa Jojo Moyes, zatytułowane „Srebrna zatoka”.

Akcja toczy się na australijskim wybrzeżu, w malowniczym zakątku o nazwie Srebrna Zatoka. Na tle niezbyt licznej małomiasteczkowej społeczności, która żyje głównie z pokazywania delfinów, wielorybów i humbaków turystom autorka osadziła losy trzech pokoleń bohaterek.

Kathleen – kobieta w jesieni życia, niepoddająca się jednak upływowi czasu. Osoba skromna i charyzmatyczna zarazem. Niejednego już w swoim życiu doświadczyła i wiele widziała.

Lisa – kobieta w sile wieku, borykająca się z traumą wynikającą z dramatycznych wydarzeń z przeszłości. W związku z powyższym jest zamknięta w sobie i bardzo skryta. Ona i jej córka Hannah znalazły azyl pod dachem ciotki Kathleen.

Hannah – wchodząca w okres dorastania jedenastoletnia dziewczynka. Jej podobnie jak Lizie mocno doskwierają cienie przeszłości. Próbuje ona sobie z nimi radzić na swój własny młodzieńczy sposób.

Życie w Srebrnej Zatoce toczy się utartym i nieśpiesznym rytmem, do którego wszyscy są już przyzwyczajeni. Jednakże pewnego dnia na miejsce przybywa Mike. Młody, prężny analityk w jednej z wielkich korporacji, którego przełożeni planują dokonać w Srebrnej Zatoce wielkiej inwestycji mając za nic dobro tutejszej fauny i jej wpływ na możliwości egzystencjalne mieszkańców.

Wraz z pojawieniem się tego tajemniczego mężczyzny życie mieszkańców małej rybackiej osady zaczyna nabierać zupełnie innych i niestety nie zawsze pozytywnych odcieni… Nad głowami bohaterek oraz ich przyjaciół powoli, lecz nieubłaganie zaczynają zbierać się czarne chmury, a poczucie niepewności jutra wzrasta z każdym kolejnym dniem…

Książka Jojo Moyes jest opowieścią zarówno o odbudowywaniu swego życia z gruzów, tak jak stara się to zrobić Lisa przy pomocy swoich najbliższych, jak również o całkowitym przewartościowaniu dotychczasowego bytu, co czytelnik ma możliwość prześledzić na przykładzie postawy Mike’a.

W moim subiektywnym odczuciu minusem niniejszej pozycji jest fakt, iż jest ona według mnie zbytnio „przegadana”, a jej najistotniejsze treści można by zamknąć w znacznie krótszej formie, mimo to nie straciłyby one wcale na swojej wartości.

Niemniej jednak historia ta, jako całość jest ciekawa, a nakreślone przez autorkę postacie, ich wybory oraz sytuacje, w jakich stawia ich Jojo Moyes skłaniają do refleksji na wiele tematów. Sylwetki bohaterów mogą zaś motywować czytelnika do podjęcia próby odnalezienie punktów odniesienia względem własnego życia i podejmowanych na co dzień decyzji.

Jeśli jesteście ciekawi, jak potoczą się losy trzech silnych, a co za tym idzie odpornych na przeciwności losu kobiet oraz Mike’a, który chcąc początkowo zmienić życie innych finalnie postawi swoją własną egzystencję na głowie to zapraszam Was do lektury niniejszej książki.

Ja pomimo pewnego rodzaju zmęczenia, jaki wywołała we mnie ta pozycja ze względu, jak już wcześniej wspomniałam, na swoją objętość, a zarazem nieco rozciągniętą treść z całą pewnością sięgnę znów po książki Jojo Moyes, których jeszcze nie poznałam. 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

poniedziałek, 25 marca 2019

"Szczęście może przyjść w najmniej oczekiwanym momencie."


Książka, o której chciałabym Wam dziś opowiedzieć trafiła w moje ręce dosyć dawno temu, jako nagroda w internetowym konkursie.

Główną bohaterką opowieści jest Sophie Jones, która w dzieciństwie na skutek wypadku samochodowego straciła rodziców.

Dziś jako dojrzała kobieta Sophie wciąż obarcza się winą za to, co stało się wiele lat temu. Przeszłość kładzie się cieniem na jej teraźniejszości, nieustające poczucie winy zatrzymuje kobietę w życiowym marazmie, a wszystko, co z niemałym trudem udaje jej się zbudować prędzej czy później legnie w gruzach. Tak stało się z również z jej związkiem z szanowanym lekarzem Garrettem Blackiem, który bez słowa wyjaśnienia zrywa zaręczyny tuż przed ślubem. Załamana Sophie postanawia w ramach poprawienia sobie nastroju po nagłym rozstaniu stworzyć w swoim sklepie z czekoladą nietypowe ciastka z pesymistyczną wróżbą w środku, ciasteczka te są zrobione z gorzkiej czekolady…

Pewnego dnia w pracowni Sophie niespodziewanie pojawia się Garrett i chce koniecznie z nią porozmawiać, nasza bohaterka próbuje tego uniknąć, ale mężczyzna nie daje za wygraną. Sophie stawia mu więc pewien warunek, jeśli zostanie on spełniony kobieta zgodzi się na rozmowę. Żądanie to oraz próba jego spełnienia przez zdeterminowanego doktora Blacka wywołuje lawinę różnorodnych zdarzeń, o których dowiecie się z kart książki, zmienią one jednak nie tylko życie głównej bohaterki, ale także pozostałych opisanych w książce postaci.

Książka te nie jest jednak ckliwym romansem. Opowiada o rozpaczy, nadziei, przyjaźni oraz o trudnym, lecz możliwym wydobywaniu się z zaklętego kręgu poczucia winy. Autor podkreślił w niej także fakt, że poczucie szczęścia może przybierać bardzo różne formy i wypływać z najmniejszych nawet drobiazgów.

Wykreowane przez Kevina Alana Milne postacie są bardzo różnorodne i borykają się z wieloma problemami dotyczącymi rozmaitych aspektów ludzkiej egzystencji. Wyraziste charaktery bohaterów powieści oraz niepozwalające pozostać emocjonalnie obojętnym sytuacje, jakich się znaleźli tworzą spójną, interesującą i wciągającą czytelnika historię.

Jeśli macie ochotę na napisaną przystępnym językiem, barwną i przepełnioną emocjami opowieść, na której kartach prześledzić można wewnętrzną transformację bohaterów oraz jej wpływ na dalsze ich losy to zapraszam Was do przeczytania niniejszego tytułu.

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

czwartek, 14 marca 2019

Ona i On... jedność i odmienność...


Agnieszka Olejnik ma już w swoim dorobku literackim kilkanaście powieści, są wśród nich książki nie tylko dla dorosłych, ale również dla dzieci. Jeśli o mnie chodzi miałam przyjemność zapoznać się już z kilkoma publikacjami autorki, w tym z najnowszą spośród nich, a mianowicie powieścią „Mów szeptem”, która ukazała się w styczniu tego roku.

Głównym bohaterami opowieści jest dwójka młodych, zagubionych i doświadczonych przez los ludzi.

Witek mieszka z nadużywającą alkoholu babcią, która właściwie niespecjalnie się nim interesuje. Nastolatek jest ponadprzeciętnie inteligentny, ale z pewnych względów bardzo zamknięty w sobie i wycofany. Cechują go mocno nietypowe dla ogółu zachowania wynikające ze specyficznego odbioru rzeczywistości przez chłopaka.

Madeleine, która w Polsce używa imienia Magda, pojawia się w Stawach zupełnie niespodziewanie, dziewczyna przyjechała z zagranicy i jest tu zupełnie sama. Magda jest niesamowicie skryta, a jedyne, co wyróżnia ją na tle małomiasteczkowego liceum to jej oryginalne stroje.

Autorka na przykładzie swoich bohaterów i ich zagmatwanych losów nakreśliła wyrazisty portret psychologiczny dwojga młodych ludzi. Witek i Magda zmagają się z wieloma bardzo trudnymi do udźwignięcia traumami, pierwszymi początkowo nie do końca uświadomionymi porywami targających nimi coraz dojrzalszych emocji i uczuć oraz niełatwym odnajdywaniem się w dorosłości, w którą właśnie wkraczają.

Początkowo nasi bohaterowie podejmują te trudy osobno, gdyż żadne z nich nie zna drugiego. Dopiero na skutek misternego planu Witka oraz wielu innych różnorodnych okoliczności młodzi zaczynają rozmawiać ze sobą przez telefon.

Autorka stworzyła bardzo intrygującą historię, w której zagadkowy wątek kryminalny w pewnym sensie napędza rodzące się powoli, lecz nieubłaganie uczucie głównych bohaterów. Na uwagę zasługują także niezmiernie ekspresywne i szczegółowo nakreślone rysy psychoemocjonalne Magdy i Witka oraz zachodzące w nich stopniowo wewnętrzne przemiany.

Sprawa kryminalna, w jaką wplątani zostają nasi bohaterowie również opisana została w intrygujący i zagadkowy sposób tak, że czytelnik chce poznać nie tylko dalsze losy Magdy i Witka w świetle opisanych wydarzeń i sytuacji, lecz również samo rozwiązanie zagadki morderstwa.

Jest to słodko-gorzka opowieść o życiu, które chociaż niekiedy człowieka nie oszczędza i funduje mu wiele zakrętów, to może przynieść także zaskakującą odmianę losu, a wtedy od nas zależy czy zdecydujemy się na tę odmianę otworzyć.
Poruszony w niej został temat samotności, a jednocześnie strachu przed odrzuceniem i niezrozumieniem ze strony otoczenia, które zazwyczaj nie toleruje odmienności pod żadną postacią, a życie jak wiadomo nie jest wyłącznie czarno – białe, co dobitnie ukazują opisane w powieści postacie.

Jeśli chcecie poznać zawiłe i niełatwe, lecz bardzo interesujące losy dwojga młodych ludzi to serdecznie zapraszam Was do lektury „Mów szeptem”. Myślę, że książka ta pozostanie z Wami na dłużej.

poniedziałek, 11 marca 2019

Sami swoi - przez dziurkę od klucza


Dzisiaj przychodzę do Was z publikacją nieco nietypową, która swoją premierę wydawniczą miała już jakiś czas temu. Chodzi tutaj o książkę autorstwa Dariusza Koźlenko – „Sami swoi. Na planie i za kulisami komedii wszech czasów”.

Kto z nas nie zna kultowej już dzisiaj komedii opowiadającej o losach zwaśnionych rodów Karguli i Pawlaków. Film Sami swoi to pierwsza część trylogii, na którą składają się produkcje: Sami swoi (1967), Nie ma mocnych (1974) oraz Kochaj albo rzuć (1977), ale wróćmy do książki, o której chcę dziś opowiedzieć.

Dzięki niniejszej publikacji czytelnik ma okazję dowiedzieć się bardzo wielu różnorodnych ciekawostek na temat zaistniałych na planie sytuacji, które niekiedy bawiły do łez, ale też niejednokrotnie nastręczały ekipie sporo trudności podczas pracy.

Dariusz Koźlenko w rozmowie z reżyserem Sylwestrem Chęcińskim, autorem scenariusza Andrzejem Mularczykiem oraz operatorem kamery Andrzejem Ramlauem, a także innymi osobami zaangażowanymi w pracę nad filmem uchylają przed swoimi odbiorcami furtkę, przez która możemy podejrzeć wzajemne relacje aktorów na planie, dowiedzieć się, w jaki sposób trafili oni do obsady, co niekiedy bywa mocno zaskakujące, przez co tym bardziej ciekawe.
Rozmówcy Dariusza Koźlenki opowiadają również jak radzili sobie z różnorakimi trudnościami technicznymi oraz o wzajemnej rywalizacji Władysława Hańczy (filmowego Kargula) z Wacławem Kowalskim (filmowym Pawlakiem).

Książka ta jest kopalnią wiedzy, wspomnień i anegdot związanych z kultową już dzisiaj produkcją, jaką niewątpliwie są Sami swoi.
Jeśli lubicie zatem spędzać czas w towarzystwie nieśmiertelnych rzecz można rodów Karguli i Pawlaków to publikacja ta z całą pewnością będzie dla Was nie lada gratką, w której odnajdziecie wiele perełek, o jakich dotąd zapewne nie mieliście pojęcia. Dodam jeszcze, że całość wzbogacona została sporą ilością zdjęć.

Na temat tej propozycji, mimo iż jest bardzo ciekawa nie sposób pisać zbyt długo, gdyż nie chciałabym spojlerować, a tym samym zepsuć Wam przyjemność z samodzielnego zapoznania się z nią. W związku z powyższym nie pozostaje mi nic innego, jak tylko mieć nadzieję, że zachęciłam Was do sięgnięcia po tę książkę.

Polecam i zapraszam do lektury!