czwartek, 6 sierpnia 2020

"Szczęście nie jest stacją, do której przyjeżdżasz, lecz sposobem podróżowania." - Margaret Lee Runbeck


Czy macie w swoim otoczeniu małych milusińskich? Jeśli tak to myślę, że moja dzisiejsza propozycja czytelnicza będzie dla nich w sam raz, a i Wy dorośli zapewne będziecie się dobrze bawić czytając im tę opowieść.

Mamy środek lata i wakacji, a jak wiadomo jest to czas wielu niesamowitych wypraw i przeżywania różnych przygód. Jednak ze względu na aktualną sytuacją zdecydowanie bezpieczniej jest teraz postawić na podróże i ciekawe przeżycia odbywające się na książkowych kartach, a „Zebrulik” jest do tego wręcz idealny!

Ta niewielka objętościowo książeczka ukazała się na rynku wydawniczym nakładem Wydawnictwa Alegoria jesienią 2017 roku. Jej autorką jest Urszula Giewoń, która postanowiła ożywić poduszkę w kształcie zebry obdarzając ją wdzięcznym imieniem Zebrulik i wysyłając swojego bohatera na ogromnie ciekawą, obfitującą w różne perypetie eskapadę w poszukiwaniu okruszków szczęścia.

W kilkunastu krótkich, lecz niezwykle treściwych odsłonach wraz z bohaterem mały czytelnik ma szansę przeżywać całą gamę odczuć i emocji, jakie nieodmiennie towarzyszą Zebrulikowi na różnych etapach jego podróży.

Małej, sympatycznej zebrze dokładnie tak, jak w życiu bywa i wesoło i smutno, czasem czuje się podekscytowana, a niekiedy samotna, przestraszona i odrobinę zagubiona. Na szczęście na drodze Zebrulika pojawiają się różni ludzie, którzy pomagają mu wciąż wytrwale podążać do obranego na początku celu.

Książeczka ta bawi i uczy. Pokazuje jak ważne jest to by mieć marzenia oraz pomimo przeciwności losu nie rezygnować ze swoich pragnień. Urszula Giewoń pokazała w niej również w sposób bardzo wyraźny znaczenie i siłę przyjaźni okraszając dodatkowo tę opowieść wspaniałymi ilustracjami własnego autorstwa.

Czy decyzja już zapadła i wasze dzieciaki będą towarzyszyć Zebrulikowi w poszukiwaniu okruszków szczęścia? – Mam nadzieję, że tak!
Ja ze swojej strony bardzo polecam Wam tę barwną i bardzo ciekawą historię, którą Książkowo czyta miało przyjemność objąć patronatem medialnym.

2 komentarze:

  1. Nie mam w swoim otoczeniu małych dzieci, ale postaram się zapamiętać tę książkę. Gdzieś ją sobie zapiszę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można polecać znajomym/rodzinie z dziećmi ;).

      Usuń