poniedziałek, 17 października 2016

Jeśli się wysilisz,znajdziesz rozwiązanie. Potrzeba tylko cierpliwości do wielu nieudanych prób.


Moc w słabości się doskonali (2 Kor 12, 9)


Zapewne część z Was zastanawia się dlaczego rozpoczęłam od cytatu z Biblii i to akurat od tego konkretnego. Otóż dla mnie "Zorkownia" jest idealnym wręcz odzwierciedleniem zacytowanych powyżej słów. Postawa autorki oraz jej podopiecznych z hospicjum Palium w sposób niezwykle szczery i dobitny ukazuje niebagatelne przejawy człowieczeństwa w obliczu choroby, cierpienia lęku oraz nieuniknionej i w przeważającej większości przypadków rychłej śmierci.

Autorka choć sama przeżyła ogromną traumę niesie wsparcie nie tylko samym cierpiącym lecz również ich najbliższym. Uświadamia, że gdy medycyna staje się całkowicie bezradna tym, co możemy wciąż dać drugiej osobie jest nasza obecność, uśmiech, rozmowa bądź wspólne milczenie, trzymanie za rękę etc.

Lektura tej książki powstałej w oparciu o bloga autorki nie jest łatwa i często powoduje, iż w oczach czytelnika pojawiają się łzy. Jednakże według mnie na przekór wszystkiemu jest to książka podnosząca na duchu, gdyż ukazana została w niej olbrzymia wartość każdego chociażby najmniejszego gestu, który nawet w najbardziej rozpaczliwych okolicznościach możemy podarować drugiemu człowiekowi jeśli tylko choćby na ułamek sekundy uda nam się zapomnieć o sobie i naszych przejściach.

Dałam tej książce 10/10 gwiazdek choć tak naprawdę nie sposób jej ocenić. Najwyższa nota jest wyrazem szacunku dla pani Agnieszki,  dla jej otwartości na drugiego człowieka oraz hartu ducha dzięki, któremu dzieli się ona z czytelnikiem historiami napisanymi przez samo życie.

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

4 komentarze:

  1. Czytałam "Zorkownię" już jakiś czas temu, rzadko książki doprowadzają mnie do płaczu, ale w przypadku tej się nie da. Najbardziej podziwiam autorkę za jej postawę, nie wiem czy ja miałabym w sobie dość siły. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również czytałam tę książkę, już kawałek czasu temu. Natomiast co do dalszej części komentarza powtórzę za W. Szymborską: "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono"... niemniej oby nikt nie musiał sprawdzać ile jest w stanie udźwignąć.

      Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam.

      Usuń
  2. Pięknie Pani napisała o książce. Książki ku pokrzepieniu to bardzo wartościowe książki. Pokrzepienie wynikające z trudności, zmagań, których pełne nasze życie, pomaga się podnosić. Okładka z nadzieją. A tytuł skąd taki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka niesie w sobie ogromny ładunek emocjonalny i jest naprawdę niezwykła, więc nie sposób napisać o niej jak również o jej autorce inaczej.

      A tytuł - pani Agnieszka prowadzi blog o tej właśnie nazwie.

      Usuń