Powieść „Więźniarka” była moim pierwszym spotkaniem z twórczością Pani Anety Maśluk. Muszę powiedzieć, że było to bardzo udane spotkanie.
Akcja historii toczy się dwutorowo. Poznajemy Alice Hackman, która na skutek pewnych wydarzeń w swoim życiu odsiedziała kilkuletni wyrok i właśnie wychodzi z więzienia, nie mając pojęcia jak odnaleźć się na wolności, gdzie nie ma rodziny, ani żadnego zaplecza socjalnego.
Drugim, równoległym, ogniwem opowieści jest Lotar Krause, któremu choroba alkoholowa coraz bardziej niszczy pisarską karierę i życie…
Sploty różnych okoliczności, o których w szczegółach dowiecie się z książki, sprawiają, iż ścieżki bohaterów przecinają się w pociągu zmierzającym do małej miejscowości na południu Niemiec.
Czy każde z nich odnajdzie tam to, czego szuka i potrzebuje? Przekonajcie się sami, sięgając po tę niesamowicie wciągającą prozę.
Autorka nakreśla czytelnikom bardzo bogate w różnorodne detale portrety psychologiczne każdej z wykreowanych postaci. Cała akcja zaś toczy się wartko i z każdą kolejną stroną coraz bardziej pochłania czytelnika.
Czy Alice i Lotar pokonają swe wewnętrzne i zewnętrzne demony? Z czym przyjdzie im się mierzyć? Czy przeszłość musi determinować teraźniejszość i przyszłość? Czy stając twarzą w twarz z psychopatą można go, w pewnym sensie, pokonać?
Te i wiele innych pytań nasuwa się czytelnikowi w toku lektury. Perypetie bohaterów rozsnute są pomiędzy unicestwieniem a odrodzeniem – jakie decyzje podejmą i w kierunku czego będą podążać? – przekonacie się sami.
Na naszą uwagę zasługują jednak nie tylko główni bohaterowie, bowiem historia postaci drugoplanowych jest równie interesująca i ujmująca czytelnika.
W książce tej bardzo plastycznie ukazane zostało zderzenie życiowego mroku i rozpaczy ze światłem i nadzieją, które splatając się w przeróżnym natężeniu i konfiguracji przenikają losy bohaterów.
Jeśli macie ochotę na ciekawą, wielowymiarową opowieść o ludziach, którzy zmagają się z życiem na bardzo wielu różnych polach to śmiało zajrzyjcie na karty „Więźniarki”.
Mnie nie do końca usatysfakcjonowało zakończenie, którego rzecz jasna Wam nie zdradzę, niemniej jednak jeśli chodzi o tę lekturę jako całość to jestem zdecydowanie na tak!
Namówiłam Was na przeczytanie tej powieści? – Mam nadzieję, że tak :) .

Gdzieś tam na czytniku jest ta książka, więc Kiedyś przyjdzie czas, że ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest w Twoim guście.
Usuń