piątek, 5 grudnia 2025

„Nie wolno się poddawać, cokolwiek się wydarzyło."

Jeśli znacie twórczość Edyty Świętek to na pewno wiecie, że jest ona mistrzynią sag wszelkiej maści.

„Kobiety niezłomnego ducha” to 4 odsłona sagi Sandomierskie Wzgórza, na której kartach śledzimy m.in. losy Eustachego Orszanda, jego żony Aliny oraz jej siostry Marcjanny. Oprócz wymienionych bohaterów autorka nie pominęła też innych znanych z poprzednich części. Zaznaczyć jednak należy, że do grona kobiecych postaci, które w tym tomie zdecydowanie wiodą pierwsze skrzypce dołącza Weronika Skoczylasowa, żona lokalnego młynarza.

Kobieta czuje się i wygląda na znacznie starszą niż jest naprawdę. Dzieje się tak ze względu na mnóstwo obowiązków, jakimi obarczona jest w domu. Oprócz tego posiada liczne potomstwo, apodyktyczną teściową i obdarzonego niebagatelną chucią męża, przez co kobieta prawie bez przerwy jest brzemienna…

Wszystko to powoduje u Weroniki coraz głębszą depresję i brak chęci do życia. Stan ten zasiewa w jej głowie myśli o kroku ostatecznym – czy zdecyduje się go dokonać? Tego oczywiście Wam nie zdradzę.

W tej części śledzimy również dalsze losy Marcysi, która po swoich niełatwych przejściach i początkowym okresie zazdrości względem szczęścia siostry, zaczyna budować stabilne i bezpieczne życie dla siebie i synka, a u ich boku pojawia się ktoś jeszcze.

Na kartach „Kobiet niezłomnego ducha” nie brak także dalszych perypetii Aliny i Eustachego. Autorka poprzez pryzmat nawiedzających bohatera od bardzo dawna traumatycznych snów i jego chęci uporania się z nimi nakreśla przed czytelnikami ówczesny rozwój psychiatrii, jako niezwykle ważnej i potrzebnej dziedziny medycyny, która jak się okazuje, nie powinna się sprowadzać jedynie do zamknięcia pacjenta w szpitalu psychiatrycznym, elektrowstrząsów etc., a w tamtych czasach były to powszechne praktyki.

Edyta Świętek przybliżając nieco czytelnikom terapię Eustachego pokazuje, jak istotne staje się zmierzenie z emocjami, rozmowa o nich i ich przepracowanie. Jest to żmudny i powolny proces, ale okazuje się to o wiele bardziej pomocne niż drastyczne kuracje.

Wątek ten doskonale ukazuje również, jak ważne, a niestety bardzo często spychane na margines, już wówczas było zdrowie psychiczne.

Poza wymienionymi wcześniej wątkami w tej części opowieści przeczytamy również o miłości, przyjaźni, wsparciu, trudnych wyborach, życiowych zmianach i odbudowywaniu siebie oraz tworzeniu własnego, upragnionego życia na nowo.

Jak więc widzicie także w tym tomie nie brakuje całego wachlarza emocji i przeżyć, których doświadczą bohaterowie.

Polecam Wam tę lekturę, jak i wszystkie poprzednie odsłony niniejszej sagi. A sama wyczekuję na jej kolejny, niestety podobno ostatni, tom, który już na początku 2026 roku.

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz