Jeśli często do mnie zaglądacie to na pewno wiecie, że zdecydowanie przeważa u mnie literatura rodzima, niemniej jednak bywa też i tak, że raz na jakiś czas czytam coś zagranicznego. Tak właśnie było pod koniec maja kiedy to przeczytałam „Dziewczynę z Berlina” autorstwa Kate Hewitt.
Akcja książki toczy się dwutorowo. Jedna perspektywa to Niemcy w latach wojennych i opowieść Liesel Scholz, która dzięki pozycji swego ojca ma szansę wieść spokojne życie pomimo otaczającej ją oraz jej rodzinę rzeczywistości. Dzieje się tak jednak do czasu, gdyż z jego biegiem dziewczynie stopniowo otwierają się oczy na to, co tak naprawdę robi jej ojciec, w jakich kręgach się obraca i z czym to wszystko się wiąże.
Druga oś to natomiast rok 1946 i później, gdy amerykański kapitan, Sam Houghton trafia do Frankfurtu, gdzie jego zadaniem jest doprowadzenie do tego, aby sprawiedliwości stało się za dość, a „wybitni” naziści w końcu odpowiedzieli za swoje czyny.
W związku z powyższym krzyżują się drogi kpt. Sama i tajemniczej Anny Vogel, Niemki, która zostaje zatrudniona jako jego tłumaczka i pomocnica. Kobieta praktycznie nie mówi o sobie, lecz bardzo sumiennie wykonuje swoje obowiązki. Coraz bardziej intryguje ona samotnego kapitana, tym bardziej, że Sam ewidentnie wyczuwa się, iż kobieta nosi w sobie jakąś tajemnicę…
Kim tak naprawdę jest ta skryta kobieta i jaki sekret dźwiga na swoich barkach? Czy kapitanowi Houghtonowi uda się rozwikłać tę tajemnicę? – Na te pytania odpowie Wam lektura „Dziewczyny z Berlina”.
Wykreowane przez autorkę postacie są wielowymiarowe i wbrew pozorom zagłębiając się w lekturę dosyć trudno jednoznacznie je oceniać widząc targające nimi wszystkimi rozterki. We wspomnieniach Liesel dosyć analitycznie zostały opisane relacje na linii rodzice – dzieci, a ich obraz może dać czytelnikowi sporo do myślenia.
Powieść przepełniona bardzo wieloma emocjami od miłości, poprzez strach i niepewność jutra, aż po niezrozumiałe okrucieństwo. Chociaż oczywiście jest to historia wojenna to punkt widzenia na zasadzie kiedyś – teraz nadaje jej bardzo indywidualistycznego charakteru.
Wiem, że aktualnie książki o tej tematyce czyta się wyjątkowo ciężko, ale może jednak ktoś z Was zdecyduje się na tego typu pozycję. Publikację tę czyta się płynnie, a rozwiązanie tkwiących w niej zagadek pochłania czytelnika.
Tak więc jak widzicie „Dziewczyna z Berlina” poleca się Waszej uwadze.
Niewątpliwie jest to warte uwagi książka i na pewno będę po nią sięgała w przyszłości.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że bierzesz ją pod uwagę :)
UsuńNie przepadam za wojennymi klimatami, ale czasami sięgam po tego rodzaju książki, więc być może przeczytam i tę powieść.
OdpowiedzUsuńWedług mnie warto.
Usuń