poniedziałek, 14 maja 2018

(...)Zło da się naprawić, a dobro sobie jest. Jestem taka zachłanna na pogodę ducha, na szczęście, na śmiech (...)

 

Grażyna Mączkowska zadebiutowała w roku 2015 powieścią „Powiedz, że mnie kochasz,mamo”. Po dwóch latach oczekiwania nakładem Wydawnictwa Psychoskok ukazała się jej druga powieść „Tatuaże podświadomości”, która trafiła w ręce czytelników w listopadzie ubiegłego roku.

To właśnie o „Tatuażach…” chcę Wam dziś nieco opowiedzieć. Książka opowiada o losach dorosłej już Gabrieli, która wiedzie spokojne poukładane życie na Mazurach wraz z kochającym mężem oraz niezastąpionymi przyjaciółkami – Teresą i Grażką.

Mimo, iż Gabi stara się wreszcie żyć pełną piersią dramatyczna przeszłość i niezaspokojone tęsknoty oraz pragnienia z dzieciństwa wciąż na różne sposoby kładą się cieniem na jej teraźniejszości.

Autorka w sposób niezwykle plastyczny opisała targające bohaterką emocje począwszy od rozgoryczenia utraconym (a zniszczonym przez rodziców) dzieciństwem, poprzez gniew na ojca za zgotowane jej i matce piekło w rodzinnym domu, aż po proces żmudnej i powolnej, lecz również skutecznej pracy nad sobą naszej głównej bohaterki. Praca ta z czasem pozwala jej bowiem wyjść niejako poza traumę z dzieciństwa i odtąd pisać swoje życie na nowej, czystej kartce, czego zaczątkiem jest pogodzenie się z tym, co było oraz wybaczenie tym, którzy skrzywdzili, a także wyzbycie się przez Gabi bardzo mocno zakorzenionego w niej od wielu lat poczucia winy i odrzucenia.

Na przykładzie perypetii bohaterki ukazany został kolosalny wpływ przeżyć z dzieciństwa na dorosłe życie człowieka oraz jakość jego relacji z innymi ludźmi. Dzięki pierwszoosobowej narracji użytej w powieści możemy wczuć się bardzo mocno w wewnętrzne doznania i przemyślenia bohaterki.

Uważam, że poprzez postać Gabi autorka oddała głos wielu osobom, które latami, często nawet do dnia dzisiejszego, borykają się z różnorodnymi traumami z przeszłości. Jednakże postawa Gabrieli może dawać im nadzieję, bo, mimo, że przeszłości nie da się ot tak wymazać i na zawsze pozostawia w nas ona swoje tatuaże, to dzięki własnemu samozaparciu oraz pomocy najbliższych nam osób, niekiedy również specjalistów możemy zamknąć za sobą bolesną przeszłość, jaka stała się naszym udziałem. Wyjść z niej obronną ręką i wieść szczęśliwe, spełnione życie mając u boku tych, którzy są nam najbliżsi.
Chociaż życie pisuje przewrotne scenariusze, - o czym przekonacie się również czytając tę książkę - to czy będziemy szczęśliwi i spełnieni zależy w dużej mierze od nas samych i naszego podejścia do świata oraz ludzi.  

Jeśli macie ochotę na nieco refleksyjną, a jednocześnie tchnącą optymizmem lekturę to koniecznie zajrzyjcie do „Tatuaży podświadomości”, a myślę, że nie poczujecie się zawiedzeni.

2 komentarze: