piątek, 11 maja 2018

"Trzeba znaleźć osobę, z którą ma się o czym rozmawiać i potrafi milczeć..."


Agnieszka Olejnik to jedna z poczytniejszych, rodzimych autorek. Ma już na swoim literackim koncie kilkanaście powieści. Dzisiaj chcę przybliżyć Wam jeden z odrobinę starszych tytułów autorki, a jest nim wydana w roku 2015 nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona powieść „Dziewczyna z porcelany”.

Pisarka ukazała w niej losy Michała, młodego, jak dotąd żyjącego beztrosko studenta, który po tragicznej śmierci rodziców musi o 180◦ zmienić swoje dotychczasowe życie i zająć się 4-letnim bratem.

Początki tego przymusowego zmierzenia się z opieką, 24/7, nad kilkulatkiem, którego do tej pory widywał właściwie okazjonalnie są dla obu stron niezwykle trudne. Z pomocą młodemu mężczyźnie przychodzi Zuzanna, kobieta jest sąsiadką Michała i wielokrotnie zdarzało się jej wcześniej opiekować małym Tomkiem, co jednoznacznie pokazuje wyraźnie widoczna między nimi zażyłość.

Autorka w snutej przez siebie opowieści ukazuje ważność i siłę relacji międzyludzkich, a na przykładzie Michała śledzimy stopniowy proces transformacji lekkoducha w dojrzałego, odpowiedzialnego i świadomego siebie mężczyznę.

Nieco zawiłe miejscami perypetie bohaterów mają moim zdaniem na celu unaocznienie czytelnikom, iż wiele życiowych sytuacji i wynikających z ich różnorakich okoliczności wyborów, jakich na co dzień dokonujemy nie sposób oceniać poprzez pryzmat czarno - białego schematu, gdyż zazwyczaj nasza egzystencja pełna jest wieloznaczności.

Postać Zuzanny jest dla mnie natomiast uosobieniem tęsknoty za rodziną i macierzyństwem. Jest ona również odzwierciedleniem tego, że każdy z nas szuka bliskości i akceptacji, a jednocześnie posiadając swoją „ciemną stronę” obawia się niezrozumienia, krytyki, odrzucenia etc.

„Dziewczyna z porcelany” to ciepła i barwna opowieść o ludziach szukających własnego miejsca i życiowego azylu. O istocie i sile relacji międzyludzkich, które pozwalają przetrwać nawet największe życiowe burze oraz o tym, że dla miłości nic nigdy nie jest, nie było i nie będzie przeszkodą ku temu, by złączyć ze sobą ludzi pomimo różnicy wieku, czy wszelakich doświadczeń z przeszłości.

Polecam Wam gorąco tę ciepłą, wzruszającą i moim zdaniem budującą książkę. 

2 komentarze:

  1. Ciekawy tytuł. Już go sobie zanotowałam :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że udało mi się znów coś podpowiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń