poniedziałek, 24 kwietnia 2017

(...) Człowiek w swej mądrości musi wybrać (...)



Jak wspominałam w jednym z moich poprzednich wpisów już niebawem, bo 26 kwietnia Wydawnictwo Znak odda w ręce czytelników książkę „Czas burzy”, która to opowieść jest kontynuacją wydanego w roku 2014 „Czasu tęsknoty”.

Najnowsza powieść Adriana Grzegorzewskiego odsłania przed nami dalsze perypetie znanych nam już z poprzedniej części bohaterów: Piotra Ochockiego, jego wybranki Swiety Horodyło oraz kościelnego Witalija i sanitariuszki Marty oraz całego mrowia innych postaci.

Jak wiemy z poprzedniej części w przededniu II Wojny Światowej uczucie Polaka i Ukrainki nie było akceptowane przez otoczenie, a wojenna zawierucha, która ostatecznie się rozpętała na długi czas rozdzieliła kochanków. Odnajdują się oni na początku 1944 roku w Warszawie… Tak oto uczucie, które pomimo kilkuletniej rozłąki nigdy nie wygasło wręcz eksploduje ponownie ze zwielokrotnioną siłą, mimo, iż czasy nadal pozostają niespokojne, a Piotr działa w konspiracji, co nie wiąże się wyłącznie z działaniami zbrojnymi nasi bohaterowie próbują na nowo układać sobie życie w realiach, w jakich przyszło im teraz żyć…

Nie jest to jednak opowieść wyłącznie o miłości. Mowa w niej także o trudnych życiowych wyborach narzucanych przez czasy, w których przyszło żyć opisanym postaciom. O brutalnie gasnących nadziejach, gdy wraca się w rodzinne strony i znajduje wszystko, co znało się i kochało zrównane z ziemią… O poczuciu krzywdy i ludzkiej niemocy, w chwilach, gdy na oczach bohaterów giną i cierpią na wiele sposobów ich najbliżsi oraz niewinni ludzie, gdzie ani jednym, ani drugim nie można w żaden sposób pomóc…

Chociaż niezaprzeczalnie jest to historia rozgrywająca się w mrocznych i krwawych czasach, a autor ukazuje ten stan poprzez sporą ilość scen batalistycznych i wielu innych mrożących czytelnikowi krew w żyłach – takich jak na przykład brutalne gwałty czy mordy, które pomimo ukazanego w nich okrucieństwa doskonale dopełniają całą opisaną historię nie jest to również książka jedynie ponura i przytłaczająca.

Ukazane zostały w niej zarówno relacje międzyludzkie takie jak np. przyjaźń czy lojalność, które choć nie łatwe do utrzymania w czasach, gdy nie było wiadomo, kto tak naprawdę jest przyjacielem, a kto wrogiem jednak wciąż trwają pomimo „burzy” przetaczającej się nad głowami Piotra, Swiety i pozostałych postaci.

Autor w sposób bardzo plastyczny kreśli wiele wątków historycznych, bez których z całą pewnością „Czas burzy” nie miałby obecnego kształtu. Adrian Grzegorzewski pokazuje czytelnikowi całe morze odwagi i waleczności żołnierzy, którzy poświęcili swoje zdrowie, a wielu oddało życie za wolność i godną egzystencję swych współbraci. Na podkreślenie zasługuje według mnie fakt, iż autor czyni to bez przesadnego patosu, nie ujmując jednocześnie niczego z wagi zaistniałych wydarzeń, ani z hołdu oddanego walczący, poległym i ludności cywilnej, która zmagała się z całą tą sytuacją. Jednocześnie nie wtłaczając przedstawionej przez siebie opowieści w sztywne, wyłącznie historyczno - akademickie ramy, co dla mnie jest niewątpliwie dodatkowym atutem tej książki.

Bowiem gdyby zastanowić się ilu takich bohaterów, jak Ci opisani w powieści nosiła ziemia w tamtych czasach to niechybnie doszlibyśmy do wniosku, że wszystko, co od pierwszej do ostatniej strony opisał Adrian Grzegorzewski mogło wydarzyć się naprawdę.

Jeśli zatem potrzebujecie niebanalnej, nieoczywistej i fenomenalnie wpisanej w tło historyczne opowieści o życiu i ludziach to powieść ta jest właśnie dla Was. Znajdziecie w niej także nadzwyczajne studium istoty ludzkiej, która pomimo różnorakich traum, z jakimi przyszło jej się zmierzyć i całego bagażu doświadczeń, który nosi w sobie każda z postaci, gdzieś na samym dnie swojego jestestwa wbrew wszystkiemu dąży do tego by odrodzić się niczym mityczny Feniks z popiołów, by odbudowywać swe życie nawet na zgliszczach i gruzach, by kochać i być kochanym…

Co stało się z Witalijem, Martą i wieloma innymi bohaterami „Czasu burzy”? Jak potoczyła się historia miłości Swiety i Piotra? Tego Wam oczywiście nie zdradzę, odpowiedź na te i wiele innych pytań z całą pewnością znajdziecie na kartach powieści. Wyjawię Wam jedynie tyle, iż zakończenie jest iście poetyckie i zapewne Was zaskoczy, ponieważ nic tutaj nie jest jednoznaczne, a różne zachowania bohaterów także nie zawsze są tak oczywiste na jakie początkowo wyglądają.

Gorąco polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz