środa, 10 lutego 2021

"Jedyna wolność to zwyciężyć siebie."

Moja przygoda z twórczością Edyty Świętek rozpoczęła się w roku 2013, gdy na rynku wydawniczym po raz pierwszy ukazało się „Zakręcone życie Madzi Kociołek” (obecnie książka ta ma już drugie wydanie, które pojawiło się jesienią ubiegłego roku pod szyldem Wydawnictwa Replika i nosi tytuł „Pełnia szczęścia”), od tamtej pory z ogromną przyjemnością czytam powieści autorki i chociaż nie znam jeszcze wszystkich to każda kolejna znajduje miejsce w mojej domowej biblioteczce i co pewien czas po nie sięgam, o czym czytelnicy mojego bloga doskonale wiedzą.

W związku z powyższym nie mogło być inaczej w kwestii najnowszej publikacji, którą chciałabym Wam nieco przybliżyć.

Małgorzata Kowalska (obecnie Jurczyk) od narodzin nie miała w życiu łatwo, porzucona przez matkę wychowywała się w domu dziecka. Gdy była młodą kobietą, niedługo po opuszczeniu murów bidula w głowie zawrócił jej przystojny, zamożny, szarmancki i zakochany w niej po uszy Piotr.

Jednak po pewnym czasie mężczyzna zaczął pokazywać swe zupełnie inne oblicze i choć początkowo nie używał wobec żony przemocy fizycznej to nękał kobietę psychicznie i emocjonalnie. Sytuacja nie dotyczyła wyłącznie Małgorzaty, ale także 10-letniego syna Jurczyków – Szymona. Chłopiec również nie spełniał oczekiwań ojca i także stał się obiektem drwin, wielu docinków i uszczypliwości ze strony Piotra. Gosia nie była szczęśliwa w małżeństwie, lecz z obawy przed tym, że jeśli odejdzie to mąż zabierze jej syna, czym nieustannie ją straszył, postanowiła wytrwać w związku małżeńskim do 18-tki swej latorośli. Oprócz w/w zawirowań pojawiają się również kolejne niespodziewane wydarzenia, które skutecznie gmatwają jej życie.

Jedyną odskocznią dla przytłoczonej życiem kobiety jest praca, w której chociaż przez chwilę może być tak naprawdę sobą, a nie tylko niedowartościowaną, zagubioną i przytłoczoną życiem szarą myszką. W firmie pojawia się znajomy Gosi z młodzieńczych lat, którego życie, chociaż w zupełnie innym kontekście, również nie należy do najłatwiejszych – o co dokładnie chodzi dowiecie się z kart opowieści.

Między Małgorzatą, a Darkiem stopniowo zawiązuje się coraz silniejsza nić porozumienia i wzajemnego wsparcia.

Jeśli po tym, co przeczytaliście powyżej przeszło Wam przez myśl, że książka ta jest ckliwym romansem to muszę Wam powiedzieć, że jesteście w ogromnym błędzie. Autorka porusza w niej bardzo wiele trudnych tematów takich, jak np. syndrom porzuconego dziecka i związane z nim mocno zaniżone poczucie własnej wartości, życie w toksycznym związku, gdzie fasadą jest gra pozorów, czy poświęcenie rodzica dla dziecka. To zaledwie kilka aspektów ujętych w tej wielowątkowej prozie.

Jest to także opowieść o nadziei, poszukiwaniu własnego miejsca w świecie, budowaniu życia od nowa i potrzebie bliskości z drugim człowiekiem, które to pragnienie koniec końców wycisza wszystkie nagromadzone w bohaterach przez lata obawy i lęki.

Edyta Świętek poprzez perypetie swoich bohaterów ukazuje, iż los potrafi pisać zaskakujące scenariusze. Postacie wykreowane w „Tej samej rzece” są wyraziste, a sytuacje, z jakimi się zmagają z całą pewnością są codziennością w wielu polskich domach i rodzinach.

Powieść tę warto przeczytać, gdyż jej treść skłania do wielu refleksji nad relacjami międzyludzkimi oraz tym, jak mocno mogą one wpływać na dokonywane przez człowieka wybory i podejmowane decyzje. 

Gorąco polecam!

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

4 komentarze: