Natałka Babina zadebiutowała na polskim rynku wydawniczym jesienią 2010 roku, gdy pod szyldem Domu Wydawniczego Rebis ukazała się pozycja zatytułowana „Miasto Ryb”. Po 10 latach autorka powraca z kolejną powieścią „Bodaj Budka”, o której kilka zdań chciałabym Wam dzisiaj napisać.
Główną bohaterką, a zarazem narratorką opowieści jest Ałła Bobylowa, pięćdziesięcioletnia pisarka, która właśnie tworzy powieść. Kobieta decyduje się na zakup domku przy torach kolejowych, czyli tzw. Budki, gdzie chce osiąść w ciszy i sielskim otoczeniu przyrody, które to okoliczności przypominają jej dzieciństwo i mają uprzyjemnić proces twórczy.
Tuż przed zakupem nieruchomości Ałkę nachodzą niepokojące przeczucia, lecz mimo tego decyduje się ona na zakup i remont siedliska. Z biegiem czasu w okolicach Budki zaczynają się dziać bardzo dziwne i niepokojące rzeczy, a jedna z przyjaciółek pisarki zostaje zamordowana.
N. Babina w swojej książce ukazuje dosyć apokaliptyczną wizję świata, w którym właściwie z dnia na dzień przychodzi żyć wykreowanym przez nią postaciom. Publikacja ta jest pozycją mocno nietypową, ponieważ mnogość połączonych w niej literackich gatunków uderza w czytelnika niczym fala tsunami. Skumulowanie literatury obyczajowej, horroru, science-fiction oraz nawiązań społeczno – historycznych sprawia, że nie każdy odnajdzie się w tej historii.
Czy Ałła i jej towarzysze odkryją, jakie mroczne siły czają się nieopodal nich? Czy będą w stanie zapobiec ich destrukcyjnemu działaniu? Odpowiedź na to i wiele pośrednich pytań znajdziecie na kartach „Bodaj Budki”.
A czy Wy odważycie się śledzić, jak sielska wioska zamienia się w zagadkową enklawę odciętą od reszty świata, który de facto też wcale nie jest w dobrej kondycji?
Według mnie ciężko oceniać tę książkę, a jeszcze trudniej jest ją opisać… Niemniej jednak, gdy się dobrze przyjrzeć jej treści to pojawia się (przynajmniej u mnie tak było) sporo skojarzeń odwołujących się do aktualnej sytuacji panującej na Białorusi…
Z całą pewnością książka ta nie należy do lektur łatwych, mimo, iż wiele przedstawionych w niej sytuacji i wydarzeń może wydać Wam się mocno odrealnionych, lecz to wcale nie przysparza jej lekkości w odbiorze.
Jeśli jednak lubicie książki niesztampowe, a do tego wielogatunkowe oraz napisane ujmującym i nietuzinkowy językiem to sięgnijcie po najnowszą powieść tej białoruskiej autorki.
Bardzo chcę tę książkę przeczytać. Z każą kolejną recenzją moje oczekiwania wobec niej rosną.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
W takim razie mam nadzieję, że niebawem uda Ci się przeczytać :)
Usuń