„Kobieta w burzy” to druga odsłona cyklu Saga nadmorska autorstwa Doroty Milli. W tym tomie po raz wtóry spotykamy się z trzema przyjaciółkami – Alettą, Eryką i Julią, by śledzić ich dalsze poczynania oraz życiowe perypetie.
Chociaż w części tej obecne są wszystkie trzy bohaterki to mam wrażenie, że autorka najwięcej miejsca poświęciła w niej Eryce, pokazując, iż kobieta po 40-stce, mimo że spełniona zawodowo na skutek pewnych kolei losu dusi się w swojej rodzinie i w efekcie kumulacji wielu wydarzeń oraz związanych z nimi przeżyć i emocji popada w kryzys wieku średniego…
Jednak dzięki przyjaciółkom oraz fachowej wiedzy i pomocy Aletty znajduje w sobie siłę i odwagę, by wyrwać się z życiowego marazmu i krok po kroku dążyć ku wewnętrznemu wyzwoleniu, pewnego rodzaju odrodzeniu oraz spełnianiu kolejnych pojawiających się w jej głowie i sercu marzeń, a być może również nowej miłości…
Rzecz jasna losy pozostałych bohaterek nie zostają w żadnym razie zupełnie pominięte.
Jeśli chodzi o Julię to obserwujemy nadal jej proces wyzwalania się z bardzo mocno zaniżonego poczucia własnej wartości spowodowanego długotrwałym, toksycznym związkiem. Dzięki Eryce i jej „Ptaszynie” Julia coraz bardziej nabiera wiatru w żagle i z nadzieją oraz otwartością czeka na to, co szykuje dla niej los.
Aletta natomiast znów współpracuje z detektywem Wysockim, czy tym razem uda im się rozwikłać pewną zagadkę, a jeśli tak to, co kryje się za jej rozwiązaniem? - tego dowiecie się z kart książki. W tej opowieści sympatyczna terapeutka uczy się również jak nie żyć wyłącznie pracą, lecz mieć także przynajmniej odrobinę życia prywatnego – i tutaj również nie obejdzie się bez zawirowań, ale po szczegóły zapraszam Was do wnętrza powieści.
„Kobieta w burzy” to historia o kobietach i dla kobiet. Promieniuje z jej kart siła kobiecej przyjaźni i hart ducha różnorodnych bohaterek. Każda z nich, choć poznaczona życiowymi bliznami i doświadczona wieloma egzystencjalnymi burzami dzięki wsparciu pozostałych odnajduje w sobie odwagę i siłę, aby dać sobie szansę na nowy początek.
Jest to także opowieść o relacjach międzyludzkich, które przybierają bardzo różne oblicza – bywają toksyczne i raniące, a z takich trzeba i jak widać to w książce można się wyzwolić. Bywają też trudne i nadszarpnięte, ale można próbować je naprawić, co się udaje jeśli tylko obie strony mają taką wolę. Są też relacje wspierające i wewnętrznie nas budujące oparte na wzajemnym dawaniu i braniu, z których należy czerpać pozytywną energię.
O wspomnianych powyżej różnorodnych formach relacji międzyludzkich przeczytacie na kartach „Kobiety w burzy”, do czego bardzo Was zachęcam. Jest to proza refleksyjna, pokazująca zawiłości ludzkiej egzystencji, tchnąca nadzieją na lepsze jutro, czasem odrobinę nostalgiczna, a w innym swoim fragmencie zabawna. Interesujące i sympatyczne bohaterki kradną serce i uwagę czytelnika.
Polecam.
Mam w planach poznać tę sagę.
OdpowiedzUsuńFajnej lektury zatem :)
UsuńCzytałam część pierwszą i czytam teraz drugą i polecam :)
OdpowiedzUsuńW takim razie pozostaje nam czekać na kolejną :)
UsuńChcę najpierw przeczytać I część.
OdpowiedzUsuńŻyczę dobrej lektury obu części :)
UsuńTrzeba będzie narobić obie lektury.
OdpowiedzUsuńDobrej lektury zatem ;)
Usuń