Moja przygoda z książkami tego autora rozpoczęła się już dobrych kilka lat temu, a dwóm spośród tytułów autorstwa Pana Kazimierza miałam przyjemność patronować, jeśli chcecie je sobie przypomnieć zapraszam serdecznie do blogowej zakładki: Moje patronaty.
Dzisiaj opowiem o powieści nieco starszej, wydanej w roku 2016 nakładem Wydawnictwa Poligraf, o wdzięcznym tytule „Zielarka z Bukowej Góry”. Główną bohaterką swej opowieści autor uczynił młodą studentkę farmacji – Martę Kurowską, która od dziecka uwielbia życie w zgodzie z naturą. Wszystko to za sprawą dziadków – Marceliny, która jest zielarką i od wielu lat prowadzi rodzinną aptekę oraz Konstantego, który jest leśnikiem.
Po śmierci dziadka Marta właściwie od razu wie, że gdy tylko skończy studia to będzie pomagać babci w aptece. Los jednak funduje jej przyspieszony kurs samodzielności, ponieważ Marcelina nagle umiera, jeszcze w trakcie edukacji Marty.
W ten sposób pełna obaw, ale również wielkich nadziei Marta porzuca swoje dotychczasowe życie i na stałe przenosi się do leśniczówki w malowniczej Bukowej Górze, by objąć schedę po dziadkach…
Przeprowadzka rozpoczyna zupełnie nowy etap w życiu młodej kobiety. Z czasem na jaw wychodzą również rodzinne tajemnice z przeszłości, które z kolei pociągają za sobą zaskakujące bohaterkę wydarzenia.
Jaki będzie finał tej historii? Tego oczywiście Wam nie zdradzę. Książka sama w sobie jest lekka, chociaż losy niektórych postaci zdecydowanie nie są łatwe. W powieści nie brak również malowniczych opisów przyrody, podkreślenia wagi kontaktu człowieka z naturą oraz zwierzęcymi przyjaciółmi Marty – Dyziem i Zielonopiórą.
Jest to historia o podążaniu za marzeniami i wewnętrznymi, starannie pielęgnowanymi, pragnieniami. Autor kładzie w niej również nacisk na to, jak ważne w naszym życiu są rodzinne relacje i korzenie, z których się wywodzimy.
„Zielarka z Bukowej Góry” to pozycja, która z całą pewnością zrelaksuje czytelnika i da mu odprężenie po ciężkim dniu. Historia ciepła w swoim przekazie, przepełniona nadzieją i postaciami pełnych dobra, życzliwości i wiary w lepsze jutro.
Jeśli potrzebujecie lektury będącej oderwaniem od życiowego pędu to książka ta powinna spełnić Wasze oczekiwania, zachęcam zatem do jej przeczytania.
Okładka zwraca uwagę, ale i Twoja opinia także zachęca, więc może kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńW takim razie miło mi, że zachęciłam :)
UsuńOd tej okładki nie mogę oderwać oczu. Recenzja również bardzo ciekawa, więc nic, tylko czytać.
OdpowiedzUsuńCieszę się :), wniosek zatem jest taki, że starsze tytuły również warto przypominać czytelnikom :)
Usuń