Stali bywalcy mojego bloga doskonale wiedzą, że po literaturę z gatunku fantasy sięgam dosyć rzadko, niemniej jednak zdarzają się i takie chwile, kiedy ten typ powieści trafia w moje ręce, a zarazem na czytelniczy warsztat.
Tak właśnie stało się w przypadku opowieści „Pamięć lasu”, o której chciałabym Wam dziś co nieco opowiedzieć. Jej autorką jest Agnieszka Osikowicz – Chwaja, a niniejsza książka otwiera cykl Opowieści Starych Drzew.
Głównym bohaterem historii jest młody kapitan Asger Sidort, który wraz ze swoim oddziałem zostaje oddelegowany do niewielkiego miasteczka Sola znajdującego się na obrzeżach puszczy. Podkomendni kapitana mają za zadanie spacyfikować grasujących w pobliżu rebeliantów. Wspomniani leśni buntownicy od wielu lat koczują w lesie i wywołują postrach wśród miejscowej ludności. Giną ludzie, a zadane im rany są na tyle niejednoznaczne, iż przywodzą na myśl podejrzenie, że zostały zadane przez zwierzę lub coś, co przeistacza się z człowieka w zwierzynę.
Batalia z leśnymi stanowi dla
Asgera trudny orzech do zgryzienia, gdyż jego oddział nie jest duży, a
pozostałe wsparcie w walce z zastanym zagrożeniem mają stanowić jedynie członkowie
miejscowej społeczności, która właściwie nie miała do czynienia z walką, bronią
etc.
Opowieść wykreowana przez autorkę jest pełna różnego rodzaju intryg oraz ludzkich rozterek, których los nie szczędzi poszczególnym bohaterom. Śledzimy także zmagania militarne i masę zawiłości we wzajemnych potyczkach kompanii Sidorta z przyczajonymi w lesie buntownikami.
A wszystkiemu temu „przygląda się” Smutny Las, którego legendę Asger w końcu poznaje. Las ten przyzywa kapitana w niewyjaśniony dla niego samego, lecz nieodparty sposób. Czy Asger zdoła oprzeć się temu nieposkromionemu wezwaniu? Tego dowiecie się z kart książki.
Nie jest to jednak wyłącznie powieść o walce i bohaterstwie, choć z pewnością stanowią one niemałą część jej treści. Jest to historia o ludzkim zmaganiu się z własną przeszłością, o wewnętrznym pragnieniu miłości i przyjaźni oraz potrzebie poczucia przynależności. Ukazane zostało w niej także to, iż magia zawsze znajdzie jakiś sposób by wkraść się do realnego świata i trwać w nim niczym nieustające tchnienie przez niemierzalny czas.
Czy odważycie się wejść do tak mrocznego, jak intrygującego lasu, w którym coś ewidentnie się czai, lecz sprytnie ukrywa przed Wami swe oblicze wodząc Was za nos?
Niech „Pamięć lasu” przemówi do Was dzięki lekkiemu, a zarazem przejmującemu pióru autorki.
Dla miłośników magicznych opowieści książka ta będzie idealną lekturą na letni, wakacyjny czas. Według mnie sprawdzi się ona również w każdym innym czasie, gdyż sama w sobie jest tak klimatyczna, że na pewno dopasuje się do każdej pory, w jakiej zdecydujecie się po nią sięgnąć.
Niech więc las stanie przed Wami otworem i zdradzi Wam sekret swej pamięci - Dołączcie do kompanów Asgera Sidorta i wraz z nimi wyruszcie na spotkanie magicznej przygody!
Od dłuższego czasu mam tę książkę na oku, bo sama lubię takie leśno-mroczne klimaty. :)
OdpowiedzUsuńLektura w sam raz na wakacje, ale tak jak pisałam nie tylko ;)
UsuńZainteresowała mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńNie do końca są to moje klimaty.
OdpowiedzUsuńRozumiem, czasem jednak warto sięgnąć po coś innego. Książka nie jest zbyt obszerna, 268 str., i czyta się dosyć szybko.
Usuń