czwartek, 13 października 2022

Siła kobiet w mrocznych czasach.

Książka, o której dziś chciałabym Wam opowiedzieć miała swoją premierę w końcówce września bieżącego roku. Aimie K. Runyan opisuje w niej losy dwóch głównych bohaterek – Hanny i Tilde (Mathilde).

Dziewczęta te pochodzą z dwóch zupełnie różnych światów. Hanna jest Niemką, która po śmierci matki zostaje wysłana przez ojca do Berlina, gdzie ma zamieszkać u swojego stryjostwa – Charlotte i Ottona Rombauerów. Poznajemy również Klarę – nową szkolną koleżankę Hanny.

Natomiast Tilde jest pół Żydówką, mieszkającą wraz z matką w Berlinie, gdzie świadczą one usługi krawieckie, aby zapewnić sobie środki na utrzymanie.

Z takich oto dwóch perspektyw poznajemy historię, której akcja toczy się w Berlinie w 1938 i ‘39 roku.

Widzimy świat zdominowany przez mężczyzn ich dążenie do kariery i posiadanie idealnej żony. Rola kobiety natomiast sprowadzać się ma wyłącznie do dbania o męża i domowe ognisko oraz rodzenia dzieci. Żona ma być uległą ozdobą przy jak najwyżej postawionym mężu, a jej uczucia, pragnienia, życiowe plany etc nie mają tutaj żadnej racji bytu.

Autorka pokazała także jak trudna w owych czasach była sytuacja narodu żydowskiego, który jak wiemy z historii był właściwie całkowicie zdegradowany w każdym możliwym aspekcie.

Poprzez postać i perypetie Tilde obserwujemy losy i życiowe znoje przeciętnych przedstawicieli w/w nacji. Dzięki temu stajemy poniekąd twarzą w twarz ze zderzeniem skrajnie odmiennych światów, poglądów i spojrzeń na istotę ludzką.

Powieść tę czyta się całkiem nieźle, chociaż ja osobiście spodziewałam się po niej czegoś nieco innego. Byłam raczej nastawiona na to, że czytelnik będzie mógł dokładniej poznać meandry egzystencji w tytułowej szkole niemieckich narzeczonych… A stricte na ten temat mamy zaledwie kilka, może kilkanaście stron pod koniec książki.

Jest to jednak opowieść o przyjaźni, ogromnej woli życia i walki o siebie w bardzo niesprzyjających okolicznościach. O sile drzemiącej w kobietach, które pomimo społecznego stłamszenia miały odwagę marzyć i w miarę możliwości spełniać swoje marzenia. A także o nadziei, która pozwalała przetrwać najgorsze, a niekiedy udaje się dzięki niej dotrzeć do bezpiecznej przystani.

W powieści tej znajdujemy przyjaźń, miłość, zwyczajną ludzką zazdrość, lecz także wyrachowanie, dążenie do celu po tzw. trupach i wiele wydarzeń, które miejmy nadzieję nigdy nie staną się naszym udziałem... Ukazane zostały w niej również niełatwe relacje rodzinne, które budzą w bohaterkach wiele, czasem sprzecznych, emocji.

Jeśli mam być z Wami zupełnie szczera to nie potrafię się jednoznacznie odnieść do tej lektury. Jak już wcześniej wspomniałam czyta się ją całkiem nieźle, ale czegoś zdecydowanie mi w niej brakuje i po przeczytaniu odczuwam pewnego rodzaju niedosyt.

Dlatego zdanie na jej temat drodzy czytelnicy bloga musicie tym razem wyrobić sobie sami.

 * https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *  

8 komentarzy: