środa, 30 marca 2022

"Życie pokrętne jest, ale chciej żyć. I nie dla kogoś, dla siebie."

Książki tej autorki są mi znane od kilku dobrych lat, a ponieważ ma ich ona w swoim dorobku całkiem sporo wciąż jeszcze pozostają takie, których lektura jest nadal przede mną.

Powieść „Dobrze, że jesteś” to otwarcie dylogii o tym samym tytule. Bohaterką książki jest Kornelia, kobieta bardzo mocno straumatyzowana na wielu życiowych płaszczyznach. Jako młoda dziewczyna została zgwałcona. Wychowywała się w domu pełnym przemocy i alkoholu, więc aby z niego uciec wcześnie wyszła też za mąż, co z kolei okazało się przysłowiowym wpadnięciem z deszczu pod rynnę, ponieważ jej małżonek okazał się wcale nie lepszy niż ojciec…

W opowieści tej, jak to zazwyczaj bywa w twórczości tej autorki kobieta zmaga się z przemocą fizyczną i psychiczną oraz wynikającymi z niej zaburzeniami, alkoholizmem, tragicznym wypadkiem skutkującym śmiercią dziecka – czyli całą gamą trudnych do udźwignięcia przeżyć.

Publikacja ta jest także pełna różnorodnych metafor oraz filozoficznych odniesień przez co bywają momenty, iż odrobinę trudno się w niej odnaleźć. Jednak odbierając ją już jako całość dostrzega się w niej mocny przekaz, który uświadamia, że nigdy nie należy się poddawać i zawsze trzeba walczyć o swoje jak najlepsze i najpełniejsze życie.

Każdemu rozdziałowi książki towarzyszą również cytaty autorstwa poetki Kai Kowalewskiej, które zawarła ona wcześniej w kilku swoich poetyckich publikacjach.

„Dobrze, że jesteś” to pozycja dosyć specyficzna i chociaż nie jest ona zbyt obszerna objętościowo to jej lektura nie należy do łatwych. Czytając ją wraz z bohaterką przeżywamy wulkan różnorakich emocji, jakie się w niej kotłują. Poczynając od załamania, rozpaczy i buntu poprzez nieśmiało kiełkującą nadzieję na lepsze jutro, aż po budowanie nowego, lepszego życia od podstaw.

Na uwagę zasługuje również postać mężczyzny, cichego obserwatora ukrytego w niniejszej historii, która nadaje powieści jeszcze inną perspektywę.

W opowieści Kornelii znajdujemy zarówno smutek, ból i tęsknotę, ale także pragnienie prawdziwej miłości, bliskości i akceptacji ze strony drugiego człowieka.

Czy nasza bohaterka odnajdzie wreszcie spokój i wewnętrzne ukojenie? Przeczytajcie sami i pochylcie się nad jej trudnym, acz budującym losem.

Ja za jakiś czas mam zamiar sięgnąć po drugi tom tej historii zatytułowany „Za rok o tej porze” i na pewno po przeczytaniu też Wam o nim opowiem.

PS. Na końcu „Dobrze, że jesteś znajdziecie też sporo informacji i porad dotyczących tematyki poruszanej w książce, co z pewnością dla niektórych z Was lub bliskich Wam osób może okazać się przydatne.

 * https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

2 komentarze:

  1. Jestem wielbicielka twórczości autorki, więc chętnie poznam tę historię.

    OdpowiedzUsuń