Pani Romy Ligockiej nie trzeba chyba nikomu specjalnie przedstawiać. Autorka ta od 20 lat porywa serca i dusze czytelników swoją niezwykle wymowną i refleksyjną prozą.
W czerwcu tego roku pod szyldem
Wydawnictwa Literackiego ukazała się jej najnowsza książka zatytułowana „Siła
rzeczy”. Publikacja ta choć nie jest zbyt obszerna niesie w sobie ogromny
ładunek emocjonalny.
Opowieść rozpoczyna się w momencie, gdy autorka odpoczywa na Lazurowym Wybrzeżu, gdzie zastaje ją lockdown z powodu pandemii koronawirusa… W jednej chwili planowany wypoczynek staje się złotą klatką na obcej ziemi – życiem w zawieszeniu z dala od domu i bliskich, w ogromnej niepewności jutra.
Ta niezależna od autorki, wymuszona przez okoliczności aczkolwiek mocno frustrująca sytuacja staje się przyczynkiem do tego, iż w Pani Romie ożywają wspomnienia z czasów II Wojny Światowej. Niejako poprzez tę właśnie furtkę poznajemy pamiętnik babci autorki – Anny Abrahamer i historię żydowskiej rodziny.
„Siła rzeczy” to subtelne refleksje na życiem, tym, co naprawdę ma znaczenie oraz jak ważna jest dla istoty ludzkiej codzienność z wypracowanymi przez lata rytuałami, które przecież każdy z nas posiada.
Książka traktuje również o przewrotności ludzkiego losu, o byciu tu i teraz, zmaganiu się z samotnością, lękiem, smutkiem i niepewnością oraz o przywiązaniu człowieka do przedmiotów, z którego siły bardzo często nawet nie zdajemy sobie sprawy.
Publikacja ta jest niezwykle wyważona i stworzona we wspaniałym stylu, jaki Pani Roma zawsze w swoich książkach prezentuje. Bardzo szeroka gama emocji i przemyśleń sprawia, że każdy czytelnik znajdzie tu coś dla siebie.
Całość subtelnie, a zarazem niezwykle wymownie uzupełniają przedwojenne fotografie robione w Polsce i w Nicei.
Przekonałaś mnie do sięgnięcia po tę książkę kochana.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, bo to jest piękna książka.
UsuńTa książka czeka u mnie na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Warto przeczytać :)
Usuń