poniedziałek, 11 marca 2019

Sami swoi - przez dziurkę od klucza


Dzisiaj przychodzę do Was z publikacją nieco nietypową, która swoją premierę wydawniczą miała już jakiś czas temu. Chodzi tutaj o książkę autorstwa Dariusza Koźlenko – „Sami swoi. Na planie i za kulisami komedii wszech czasów”.

Kto z nas nie zna kultowej już dzisiaj komedii opowiadającej o losach zwaśnionych rodów Karguli i Pawlaków. Film Sami swoi to pierwsza część trylogii, na którą składają się produkcje: Sami swoi (1967), Nie ma mocnych (1974) oraz Kochaj albo rzuć (1977), ale wróćmy do książki, o której chcę dziś opowiedzieć.

Dzięki niniejszej publikacji czytelnik ma okazję dowiedzieć się bardzo wielu różnorodnych ciekawostek na temat zaistniałych na planie sytuacji, które niekiedy bawiły do łez, ale też niejednokrotnie nastręczały ekipie sporo trudności podczas pracy.

Dariusz Koźlenko w rozmowie z reżyserem Sylwestrem Chęcińskim, autorem scenariusza Andrzejem Mularczykiem oraz operatorem kamery Andrzejem Ramlauem, a także innymi osobami zaangażowanymi w pracę nad filmem uchylają przed swoimi odbiorcami furtkę, przez która możemy podejrzeć wzajemne relacje aktorów na planie, dowiedzieć się, w jaki sposób trafili oni do obsady, co niekiedy bywa mocno zaskakujące, przez co tym bardziej ciekawe.
Rozmówcy Dariusza Koźlenki opowiadają również jak radzili sobie z różnorakimi trudnościami technicznymi oraz o wzajemnej rywalizacji Władysława Hańczy (filmowego Kargula) z Wacławem Kowalskim (filmowym Pawlakiem).

Książka ta jest kopalnią wiedzy, wspomnień i anegdot związanych z kultową już dzisiaj produkcją, jaką niewątpliwie są Sami swoi.
Jeśli lubicie zatem spędzać czas w towarzystwie nieśmiertelnych rzecz można rodów Karguli i Pawlaków to publikacja ta z całą pewnością będzie dla Was nie lada gratką, w której odnajdziecie wiele perełek, o jakich dotąd zapewne nie mieliście pojęcia. Dodam jeszcze, że całość wzbogacona została sporą ilością zdjęć.

Na temat tej propozycji, mimo iż jest bardzo ciekawa nie sposób pisać zbyt długo, gdyż nie chciałabym spojlerować, a tym samym zepsuć Wam przyjemność z samodzielnego zapoznania się z nią. W związku z powyższym nie pozostaje mi nic innego, jak tylko mieć nadzieję, że zachęciłam Was do sięgnięcia po tę książkę.

Polecam i zapraszam do lektury!

2 komentarze:

  1. Jestem ciekawa tej pozycji. Z chęcią w wolnej chwili po nią sięgnę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do lektury książki, jak również do pozostania ze mną na dłużej! :)

      Usuń