Strony

piątek, 27 stycznia 2017

(...) kiedy ciemny wiatr, porywa spokój siejąc smutek i zwątpienie...


Tom Malmquist zadebiutował jako poeta w roku 2007 tomikiem wierszy „Nagła śmierć". Niniejsza książka jest natomiast jego debiutem prozatorskim.

Autor opowiada w niej swoją własną historię, w której jest on narratorem, a zarazem jednym z głównych bohaterów. Tom i jego wieloletnia życiowa partnerka Karin spodziewają się pierwszego dziecka, niestety kilka miesięcy przed porodem lekarze diagnozują u kobiety ostrą białaczkę.

Jakiś czas przed terminem porodu stan Karin gwałtownie się pogarsza, w związku z czym lekarze decydują się na rozwiązanie ciąży przez cesarskie cięcie. W ten sposób na świat przychodzi Livia, która ze względu na wcześniejszy poród trafia na neonatologię.

Sytuacja ta zmusza więc Toma do tego, aby bezustannie krążył pomiędzy neonatologią, gdzie znajduje się jego córeczka, a OIOM-em onkologicznym, gdzie przebywa Karin.

Mężczyzna opisuje w książce swoje niejednokrotnie skrajne emocje, wewnętrzne rozbicie i ogromne napięcie, jakie ciągle odczuwa. Z drugiej strony jednak pokazuje swoją ogromną determinację, aby być przy tych, którzy są dla niego najważniejsi, a także dotrzymać tego, co obiecał Karin zanim lekarze zdecydowali się wprowadzić ją w stan śpiączki farmakologicznej.

Livia stopniowo nabiera sił, niestety stan jej mamy jest coraz cięższy, ostatecznie lekarzom nie udaje się uratować kobiety. Zdruzgotany Tom wraca do domu z maleńką córeczką, nie mając pojęcia jak poradzi sobie w zaistniałej sytuacji.

Jednakże jego miłość do małej Livii, pomimo przeżywanej żałoby, determinuje go na tyle, iż coraz bardziej wdraża się w opiekę nad maleństwem, w której pomagają mu babcie małej oraz jego przyjaciele.

Kilka miesięcy później Tom musi znów pojawić się w szpitalu, gdyż jego chorujący od wielu lat na raka ojciec znajduje się tam na oddziale paliatywnym. Relacje Toma z ojcem Thomasem nigdy nie należały do łatwych, o czym Tom również pisze w swojej książce. Teraz jednak widzimy, że dzięki obecności syna i wnuczki senior jest znacznie spokojniejszy i pogodzony ze swoim losem.

Jest to opowieść o miłości partnerskiej i rodzicielskiej, a także o odchodzeniu, żałobie i odbudowywaniu życia na nowo po starcie bliskiej osoby. Autor mówi o trudnych relacjach rodzinnych i międzyludzkich w ogóle. Ukazuje również bezduszność systemu prawnego w Szwecji (właśnie tam rozgrywa się akcja książki), który chce odebrać mu córkę wyłącznie, dlatego, iż nie byli z Karin po ślubie… Tom opisuje swoje utarczki z urzędnikami i procedurami, które musi staczać, by zatrzymać przy sobie Livię. Cała historia niesie w sobie ogromny ładunek emocjonalny i wiele tematów do różnorodnych refleksji.

Jednakże jej dużym minusem, który niestety nie pozostaje bez wpływu na jakość czytania jest jej chaotyczna narracja, w której według mnie jest bardzo dużo nagłych przeskoków pomiędzy treściami, przez co opowieść tarci spójność, a to z kolei powoduje jeszcze większe odczucie zamętu podczas lektury.
W związku z powyższym opowieść ta, chociaż porusza bardzo istotne kwestie jest niestety także bardzo ciężka w czytaniu, nie tyle ze względu na tematykę, ile na sposób, w jaki została skonstruowana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz