W tej części królowa Varila, choć sama poniosła dotkliwą stratę i wciąż przeżywa żałobę po ukochanym mężu jest jednocześnie w pełni świadoma tego, że życie musi toczyć się dalej, a ona zobligowana jest do zapewnienia bezpieczeństwa nie tylko najbliższym, lecz także całej Arandanii wraz z jej poddanymi.
Aby to się udało, królowa musi pokonać zabójczą organizację o nazwie Nierzucający Cienia, która to struktura jest niesamowicie brutalna, skuteczna i w gruncie rzeczy nieobliczalna w swych poczynaniach.
Dzielna Varila ze swoją waleczną armią doskonale zdaje sobie sprawę z tego, iż w pojedynkę nie będzie w stanie skutecznie przeciwstawić się ww. mrocznej organizacji. W związku z powyższym rozpoczynają się poszukiwania tytułowych sojuszników.
Z pewnych względów wybór pada na Szmaragdową Pustynię, z którą sojusz ma przypieczętować małżeństwo księżniczki Lirian z księciem Pustyni – Daretem, a emisariuszem ze strony Pustyni jest starszy, lecz w pewien sposób wyklęty przez ojca, brat Dareta – książę Malesser.
Czy jednak zostanie ono zawarte? Przed bohaterami jeszcze długa droga do przebycia. Zwłaszcza że ewentualny mariaż to dopiero fragment układanki służącej do rozprawienia się z Nierzucającymi Cienia… Równie ważna, a właściwie w pewnym sensie ważniejsza do osiągnięcia ostatecznego tego celu jest misja, której musi się podjąć Sersien.
Zadanie księżniczki jest niezwykle skomplikowane, ogromnie niebezpieczne i obarczone bardzo dużym ryzykiem niepowodzenia. Oczywiście niezłomna Sersi podejmuje się go pomimo obaw, czy jej się powiedzie i jaką cenę przyjdzie za to zapłacić, a ta okazuje się niebagatelna.
Oczywiście więcej szczegółów Wam nie zdradzę, lecz zapraszam po nie do książki. Na pewno nie będziecie się nudzić.
W tomie tym na czoło różnorodnej plejady postaci, zarówno tych znanych z poprzednich tomów, jak i zupełnie nowych, wysuwa się właśnie Lirian, której zewnętrznemu, a co znacznie ważniejsze wewnętrznemu dojrzewaniu przyglądamy się na kartach tego tomu.
Jednakże książka ta nie jest jedynie romansową opowieścią o małżeństwie, które może zostać zawarte dla dobra kraju. Wiktoria Czyżycka poruszyła w niej bardzo wiele wątków, są tutaj więc wielka polityka, strategiczne rozgrywki i wielowymiarowa walka o honor, ale również miłość, przyjaźń, rozczarowanie, odkrywanie różnorodnych tajemnic i wiele innych kwestii dotykających bohaterów jako jednostki.
A wszystko to w otoczeniu szczypty magii, nieodzownych smoków i innych fantastycznych postaci. Akcja powieści jest wartka, bo naprawdę sporo się tutaj dzieje. Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak potoczyły się losy bohaterów i jakie konkretnie wydarzenie stały się ich udziałem w niniejszym tomie to koniecznie zajrzyjcie na karty „Sojuszników”.
Jeżeli podobały Wam się poprzednie części to myślę, że teraz także będziecie usatysfakcjonowani.
Zapraszam Was do lektury tej powieści, tym bardziej że jest ona jednym z moich ubiegłorocznych patronatów, a już niedługo opowiem Wam o czwartym, finalnym tomie tego cyklu.