Mimo,
iż Magdalena Majcher już niebawem odda w ręce czytelników swoje dziesiąte
literackie dziecko to tak się złożyło, że „Cud grudniowej nocy” był moim
pierwszym spotkaniem z twórczością tej autorki. Powiem Wam, że spotkanie to
zdecydowanie zaliczam do udanych.
Historia
zawarta w tej powieści obejmuje dwa pokolenia, którego przedstawicielkami jest
pięć diametralnie różniących się od siebie kobiet. Są nimi siostry Teresa i
Maria oraz ich trzy córki Magdalena, Kinga oraz Kamila. Akcję opowieści jak już
sam tytuł na to wskazuje osadziła autorka w grudniowym okresie przedświątecznym
i świątecznym.
Jak
już wcześniej wspomniałam postacie kobiece zobrazowane w tej książce są od
siebie bardzo odmienne i mają różne oczekiwania względem opisywanego czasu oraz
samych siebie.
Jeśli
chodzi o przedstawicielki starszego pokolenia to Teresa od zawsze przygotowuje
święta dla całej rodziny, choć jej największym marzeniem jest spędzić wigilijny
wieczór sam na sam z mężem. Maria zaś jak niczego na świecie pragnie ponownie zebrać
przy świątecznym stole całą rodzinę.
Młodsze
kobiety zmagają się ze swoimi kłopotami i traumami, które bywają dla nich ogromnie trudne do udźwignięcia…
Magdalena
i jej mąż po tragicznej śmierci córeczki, do której doszło w pewną Wigilię od
tamtej pory zawsze w tym okresie uciekają w pracę.
Kamila
od wielu lat zmaga się z brakiem akceptacji ze strony matki, która wychowywała
ją samotnie, a całą swoją czułość i uwagę przelała na córkę z drugiego
małżeństwa, przyrodnią siostrę Kamili – Kingę. Wyżej wymienione niedostatki w
życiu Kamili powodują jej niechęć do trwałych związków, a sytuacja komplikuje
się jeszcze bardziej, gdy nasza bohaterka niespodziewanie zachodzi w ciążę z
Adamem, z którym dotąd łączyła ją luźna relacja… Czy uda im się odnaleźć w
całkowicie nowej sytuacji? Tego dowiecie się z kart książki.
Jeśli
zaś chodzi o Kingę to zdawać by się mogło, iż wiedzie ona idealne życie –
piękna, inteligentna, ma u swego boku przystojnego i zaradnego mężczyznę, z
którym ma dwóch fenomenalnych synów – wszystko jak z obrazka i w takim właśnie
obrazkowo Instagramowym świecie, w którym jak najwięcej należy pokazać w sieci,
funkcjonuje Kinga, ale czy jej życie na pewno jest aż tak doskonałe? W toku
lektury dowiadujemy się, że nic z tych rzeczy.
Autorka
stworzyła bardzo wciągającą, nieociekającą lukrem, a zdecydowanie bardziej
słodko-gorzką mozaikę kobiecych losów. Nakreślone przez nią postacie są ludźmi
z krwi i kości, mają swoje marzenia, tajemnice oraz głęboko skrywane zranienia
i lęki. Ich wzajemne relacje często bywają trudne, a w poczuciu wewnętrznego
zagubienia bohaterki podejmują niekiedy zaskakujące decyzje.
Czy
ostatecznie wyjdą one obronną ręką z różnorodnych perypetii, jakich przysparza im
los?
Czy
magia grudnia i ta jedyna taka w całym roku wigilijna noc przyniosą im to,
czego każda z nich najbardziej potrzebuje i w głębi duszy oczekuje? –
przekonajcie się sięgając po „Cud grudniowej nocy”.
Polecam!
Bardzo dobrze wspominam lekturę tej książki :))
OdpowiedzUsuńBo to dobra powieść :)
UsuńKolejna świąteczna lektura, trzeba się spieszyć z czytaniem, bo magia świąt powoli się ulatnia .
OdpowiedzUsuńTak, chociaż trzeba zaznaczyć, że nie jest to książka tylko na świąteczny czas
Usuń