Książki
E.E. Schmitta są znane i cenione na całym świecie. Osobiście miałam okazję
przeczytać już całkiem sporo tytułów, które wyszły spod pióra tego autora, a
„Zazdrośnice” są kolejną pozycją na liście przeze mnie poznanych.
Książka
ta nie jest zbyt duża objętościowo, co jest dosyć charakterystyczne dla autora,
chociaż w jego dorobku są również spore gabarytowo pozycje. E.E. Schmitt
przedstawia nam historię czterech młodych dziewcząt, które się ze sobą
przyjaźnią. W sposób niezwykle zręczny E. E. Schmitt oplótł losy wykreowanych
przez siebie bohaterek o Szekspirowską sztukę „Romeo i Julia”, która jest
swoistą osią opowieści.
Anouchka,
Julia, Raphaëlle, Colombe to cztery nastolatki, mające diametralnie różne
życiowe historie oraz odmienne charaktery. Czytając zagłębiamy się w ich wpisy
do pamiętników, dzięki czemu mamy możliwość poznania przeżywanych przez
bohaterki radości, smutków, różnorakich pragnień i rozterek oraz targających
nimi emocji i mnóstwa egzystencjalnych pytań, które sobie zadają wchodząc w wiek
dojrzewania, gdy burzliwie kształtuje się to, kim będziemy jako dorośli ludzie.
Relacje
bohaterek są tym bardziej skomplikowane, że każda z nich przechodzi nie tylko
wewnętrzną psychofizyczną i hormonalno-emocjonalną burzę, lecz także, dlatego,
iż stan zawieszenia pomiędzy nie byciem już ani dzieckiem, ani jeszcze w pełni
dojrzałą, świadomą siebie kobietą nie pozostaje bez wpływu na ich wzajemne
stosunki.
Chociaż
początkowo cała historia może wydawać się nieco infantylna, a nawet płytka, bo
oto otrzymujemy westchnienia do pamiętników w wykonaniu grupki nastolatek
stających się powoli młodymi kobietami, to w gruncie rzeczy autor zawarł w niej
bardzo znaczący przekaz dotyczący tego, jak głęboko młody człowiek przeżywa
każdą najdrobniejszą rzecz w swoim życiu – uświadamia nam, że nigdy nie
powinniśmy tego lekceważyć, tym bardziej, że często bywa tak, iż nastoletnie
problemy i życiowe zagwostki wydają nam się błahe i mało istotne.
E.E.
Schmitt dywaguje również o tym, czym są przyjaźń, zazdrość i poczucie zdrady
oraz jak możemy, a nawet powinniśmy próbować okiełznać cały ten chaos, jaki ma
miejsce w głowach i sercach nastolatków na całym świecie. Tak, aby rywalizacja,
która jest jedną z wielu cech jednostki ludzkiej, a której nieustanną koniecznością
wręcz bombarduje nas współczesny świat w wyniku ciągłego wyścigu szczurów nie
doprowadziła koniec końców do nieodwracalnej tragedii.
Jeśli
więc lubicie twórczość tego autora i macie ochotę zagłębić się w krótką acz
nietuzinkową historię zapraszam Was do lektury „Zazdrośnic”.
Czytałam tego autora "Odette..." i z ciekawości może i sięgnę po tą pozycje ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ♥
Świat oczami dwóch pokoleń
Ja akurat "Odette..." jeszcze nie znam, choć mam w biblioteczce i w planach :). Cieszę się, że udało mi się zachęcić do lektury :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
PS. Znajdziesz tutaj także kilka innych recenzji książek tego autora ;).
Czytałam jakiś czas temu i faktycznie książka dobrze odzwierciedla takie uczucia jak miłość, zdrada, ale czegoś mi w niej brakowało. Dla mnie najlepsze są "Opowieści o Niewidzialnym".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kolejna czekająca na półce ;). A "Zazdrośnice", tak jak piszesz, tak czy siak coś w sobie mają :).
UsuńPozdrawiam i zapraszam częściej :).
... chyba muszę dopisać "Zazdrośnice" do książek, które chcę przeczytać ;-) :-) ...
OdpowiedzUsuńMiło mi :) :) :)
Usuńta książka może być naprawdę ciekawa!
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do mnie <3 http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/
Owszem jest :) i z całą pewnością ma nietuzinkowe zakończenie...
Usuń