W
wrześniu 2016 roku trafiła w ręce czytelników najnowsza książka znanego na
całym świecie mówcy motywacyjnego Nicka Vujicic’a, tym razem do pracy nad
książką zaprosił on swoją żonę Kanae. „Miłość bez granic” jest więc pisana na
dwa głosy, z jednej strony poznajemy historię z perspektywy Nicka, drugie
spojrzenie należy natomiast do Kanae.
W
niniejszej książce opowiedzieli oni historię swojej znajomości poczynając od
pierwszego zdawać by się mogło przypadkowego spotkania, aż po dzień dzisiejszy,
gdy są małżeństwem i rodzicami dwóch synów.
W
publikacji tej znajdujemy sporo odniesień do wiary oraz obecności Boga w życiu
państwa Vujicic’ów, gdyż dla obojga duchowa sfera ludzkiej egzystencji jest
niezwykle ważna.
W
sposób bardzo otwarty Nick i Kanae opowiadają o swoich poszukiwaniach miłości i
związanych z tą kwestią wzlotach i upadkach. Mówią także o swoich obawach, wątpliwościach
i rozczarowaniach, jakich doświadczyli na drodze ku obecnemu szczęściu.
Książka
ta może być promykiem nadziei oraz zachętą do bycia cierpliwym i nie poddawania
się dla wszystkich tych, którzy wciąż poszukują swojej drugiej połówki. Oprócz
poruszanych przez autorów poważnych tematów nie brakuje tutaj również zabawnych
czy romantycznych wspomnień, które stały się ich udziałem.
Publikacja
wzbogacona została także zdjęciami z prywatnego archiwum Vujicic’ów, które
dodatkowo ubarwiają całość.
Jeśli
chcecie przeczytać książkę traktującą o miłości, rodzinie, marzeniach i
wartościach chrześcijańskich, na których bardzo mocno osadzone jest życie Vujicic’ów
ta książka zdecydowanie jest dla Was.
„Miłość
bez granic” jest według mnie pewnego rodzaju poradnikiem, który może ułatwić
czytelnikom odkrycie tego, czego tak naprawdę pragną w swoim życiu. Książka ta
w pewien sposób prowadzi nas po ścieżce, ku szczęściu ukazując ją przez pryzmat
doświadczeń dwóch osób zmagających się z niemałym, choć odmiennym bagażem
przeżyć i doświadczeń.
Pozycja
ta, choć z całą pewnością warta uwagi według mnie nie powinna jednak być
traktowana całkowicie bezkrytycznie czy też jako swoista instrukcja obsługi
szczęścia/związku/partnera etc.
Zaznaczyć
należy również, iż jest to pozycja specyficzna ze względu na swoje bardzo
częste odniesienia do Boga, wiary i wartości chrześcijańskich, co dla
niektórych może mieć istotny wpływ na odbiór niniejszej lektury.
Kiedyś przeczytam, ponieważ słyszałam o tym Panu wiele dobrego.
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka jego książek, a także książkę o Nim. Recenzje można znaleźć na blogu, a na półce czekają kolejne pozycje :).
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja, Pani Kasiu! Ja jestem fanką Nicka! Kiedy czytam jego książki bądź o nim... zawsze ogarnia mnie głębokie wzruszenie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Ja też czytam książki Nicka, ale trochę zaczyna uwierać mnie ich pewnego rodzaju powtarzalność... Niemniej akurat w tej pozycji schemat ten został nieco przełamany.
UsuńŚwietna recenzja! O tym Panu już co nie co słyszałam, jednak o tej książce - nie. Ale muszę przyznać, że mnie zaciekawiłaś! :)
OdpowiedzUsuńzabookowanyswiatpauli.blogspot.com
Bardzo mi miło, że udało mi się Ciebie zainteresować, i że recenzja się podoba :).
UsuńPozdrawiam.