piątek, 24 lipca 2015

Trudy życia osłodzone przez miłość i siostrzaną troskę



Na wstępie pragnę podziękować Wydawnictwu Zysk i S-ka za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

"Lilka" to moja kolejna po Trylogii Mazurskiej oraz "Fikołkach na trzepaku" styczność z twórczością Pani Kalicińskiej. Tym razem także się nie zawiodłam chociaż początek tej historii czytało mi się dosyć ciężko...Niemniej jednak z każdą kolejną stroną i rozdziałem było coraz lepiej...

W książce poznajemy Mariannę, kobietę 50+, której życie zaczyna się gmatwać w momencie, gdy najmniej się tego spodziewa... Czytając tę powieść tylko powierzchownie moglibyśmy dojść do wniosku, że jest to dosyć tendencyjna i banalna historia - po 30 latach małżeństwa od Marianny odchodzi mąż...

Jednakże dla mnie osobiście jest to opowieść o wewnętrznym dojrzewaniu kobiety, o przełamywaniu tkwiących głęboko wewnątrz traum i jednoczesnym odkrywaniu kobiecości w każdym wieku...

Autorka traktuje również o tym, że miłość może niesamowicie ewoluować pod wpływem biegnącego czasu i różnorakich wydarzeń składających się na nasze życie, a także o tym, iż silne więzi rodzinne nie koniecznie wynikać muszą z biologicznego pokrewieństwa, a życie wbrew pozorom nie kończy się po pięćdziesiątce... W sposób niezwykle umiejętny został podjęty także wątek umierania, który autorka stara się także nieco "oswoić"...

Polecam!

* https://www.facebook.com/KsiazkowoLC *

2 komentarze: