wtorek, 21 lipca 2015

Na morzu życiowych dysonansów


 Na wstępie pragnę podziękować Wydawnictwu Znak za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Jest to moje drugie spotkanie z twórczością pana J.L. Wiśniewskiego i podobnie jak czytana przeze mnie wcześniej "Samotność w sieci" tak i obecna publikacja spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem z mojej strony...

Jest to opowieść nietuzinkowa, ukazana z dwóch perspektyw, męskiej oraz kobiecej... Poznajemy dwoje ludzi - Strunę, podopiecznego szpitala psychiatrycznego w Berlińskiej dzielnicy Pankov, który jest wielkim pasjonatem muzyki... oraz Annę, pracownicę Moskiewskiego Archiwum tkwiącą w toksycznym i nieszczęśliwym małżeństwie...

Historia ta jednakże nie jest wyłącznie opowieścią o trudnej miłości... Jest to przede wszystkim refleksja nad samotnością, która nie zważając na płeć ani status społeczny czy majątkowy nie oszczędza nikogo, a poczucie osamotnienia czy odrzucenia jest odczuciem wielowymiarowym...

Z drugiej strony w powieści tej ukazane zostało uniwersalne i nieprzemijające ludzkie pragnienie, by być akceptowanym pomimo naszych słabości, szanowanym za to kim jesteśmy oraz podziwianym za naszą pracę, wiedzę czy umiejętności...

Gorąco polecam ten tytuł jeśli macie ochotę w te długie jesienne wieczory wsłuchać się w muzykę płynącą nie tylko z kart tej książki, lecz także z wnętrza każdego z nas... Historia ta jest fascynującym studium ludzkiej psychiki, emocji oraz niejednokrotne głęboko skrywanych przed światem i samym sobą pragnień...

* https://www.facebook.com/KsiazkowoLC *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz