Jestem ciekawa czy zdarza Wam się sięgać po klasykę literatury? Mnie osobiście dosyć rzadko, ale tym razem taki właśnie był mój czytelniczy wybór. Padło na „Zatokę Francuza” autorstwa Daphne du Maurier, która znana jest m.in. jako autorka „Rebeki” i wielu innych tytułów.
Przejdźmy jednak do ww. „Zatoki Francuza”. Jest to romans przygodowy, którego główną bohaterką jest lady Dona St. Columb, żona baroneta Harrego St. Columba. Młoda kobieta jest już dosyć mocno zmęczona i przytłoczona londyńskim życiem opartym głównie na konwenansach i pozorach, ale także równie chętnie odpoczęłaby od swego męża.
Postanawia więc, zabierając ze sobą dzieci i ich nianię, wyjechać do wiejskiej posiadłości Navron House leżącej w Kornwalii, by tam wreszcie odetchnąć pełną piersią i nabrać nieco dystansu do tego, co pozostawiła w Londynie.
Początki w posiadłości są sielskie. Lady St. Columb towarzyszą nie tylko dzieci i Prue, lecz także William, który, jak się okazało, cały czas doglądał nieruchomości. W końcu jednak do Dony dociera wieść o francuskim piracie grasującym u tutejszego wybrzeża i łupiącym jego mieszkańców. Kobieta zamiast obaw odczuwa jednak coraz większe zaintrygowanie i ekscytację postacią tajemniczego morskiego rozbójnika… Tym bardziej, iż okazuje się, że jego statek kotwiczy w pobliskiej zatoce, co Dona odkrywa podczas jednego ze spacerów.
Tak oto krzyżują się drogi zagadkowego korsarza i znużonej dotychczasową egzystencją Dony. Ich znajomość, jak dowiadujemy się w toku lektury, jest przepełniona uczuciami, emocjami, intrygami i wieloma przygodami, ale by poznać szczegóły tej opowieści musicie sami zajrzeć na karty niniejszej książki.
Mimo że niespecjalnie gustuję w romansach, książkę tę czytało mi się bardzo sympatycznie i szybko. Jest to przyjemna odskocznia od bardziej wymagających lektur, napisana, pomimo upływu lat od jej pierwszego wydania, bardzo przystępnym dla odbiorcy językiem.
Perypetie bohaterów są barwne, a akcja powieści toczy się płynnie i dosyć wartko. Postacie ukazane zostały w interesujący sposób, a ich zachowania oraz wybory często przeczą skostniałym schematom i panującym ówcześnie stereotypom.
Autorka, zważywszy na czas, w jakim powstawała powieść (1941 r.) oraz osadzenie akcji w XVII wieku, odważnie nakreśliła kobiecą postać. Pewna siebie, wiedząca czego chce, pragnąca wolności, żądna przygód i na swój sposób przebiegła Dona daje się lubić. Czytelnik z dużą dozą zaciekawienia, a niejednokrotnie także z szerokim uśmiechem na twarzy śledzi koleje losu jej, nietuzinkowego pirata oraz niezastąpionego Williama, który jest lojalnym powiernikiem, a gdy trzeba także cichym wspólnikiem działań tych dwojga.
Jeśli zatem chcecie dowiedzieć się, co działo się w tytułowej „Zatoce Francuza” i jakie przygody stały się udziałem bohaterów? to zapraszam Was do lektury tej opowieści zwłaszcza jeżeli szukacie pozycji lekkiej i sympatycznej, a jednocześnie takiej, która pochłonie Waszą uwagę.
Dodam jeszcze, iż czytane przeze mnie wydanie ukazało się w serii Butikowej Wydawnictwa Albatros.
Ta książka czeka u mnie w kolejce na przeczytanie.
OdpowiedzUsuńSympatyczna lektura przed Tobą :)
UsuńChętnie poznam tę historię.
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wrażenia po lekturze ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać, bo znam tylko "Rebeckę".
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że się uda ;)
UsuńBardzo ciekawa tematyka bloga. Ja również od niedawna jestem blogerką i zapraszam na mój mylifeline :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej :). Życzę również powodzenia w blogowaniu ;). Pozdrawiam.
Usuń